Wszystko zaczęło się od szalonego marzenia dwudziestoczteroletniego faceta z Oregonu w USA. Będąc absolwentem Stanforda i mając do dyspozycji tylko kilkaset dolarów, Phil Knight (imię założyciela firmy) dokonał rewolucji w świecie odzieży sportowej, zmieniając nasze życie na lepsze.
Tak więc firma Nike powstała w 1964 roku. Pierwotnie spółka nosiła nazwę Blue Ribbon Sports, a nazwa „Nike” pojawiła się dopiero kilka lat później. Studiując na uniwersytecie, Phil Knight wymyśla prosty biznesplan – kupować tanie buty sportowe w Azji i odsprzedawać w USA.
W tym czasie niewielu mogło dostać dobre buty sportowe w Stanach Zjednoczonych z powodu wysokiej ceny. Prawdę mówiąc, tylko profesjonalni sportowcy mogli sobie na to pozwolić, a sportowcy amatorzy mieli dla siebie buty drugiej kategorii. Phil Knight był w pełni świadomy tego problemu, ponieważ podczas studiów zainteresował się bieganiem. Okazało się, że firma, którą założył, jest bardzo pożądana, a sprawy firmy natychmiast poszły w górę. Dosłownie w ciągu roku młody biznesmen zarobił 8000 USD, co w tamtych czasach było wielką kwotą.
Wkrótce Phil Knight i jego Nike zaczęli produkować buty, a przychody firmy osiągnęły miliona rocznie. Teraz ta korporacja sportowa kontroluje cały proces, od rozwoju obuwia i marketingu po sprzedaż. Emitent otworzył swoje sklepy i przedstawicielstwa nie tylko w USA, ale także w Europie, Japonii i Chinach. Nawiasem mówiąc, rynek chiński jest obecnie najbardziej obiecujący dla tej firmy.
Epidemia koronawirusa nie ominęła Nike. Na samym początku epidemii akcje spółki gwałtownie spadły o ponad 28%. Wynika to z faktu, że wszystkie sklepy firmy w Chinach były zamknięte, a inwestorzy martwili się, że z tego powodu firma straci dużo dochodów. W tym czasie około 75% sklepów Nike zawiesiło działalność. Jednak z uwagi na fakt, że w Chinach epidemia szybko się zakończyła, działalność firmy sportowej zaczęła szybko się odradzać, co przekonało inwestorów, że Nike powtórzy te same wyniki w innych krajach.
Ze względu na krótką przerwę sprzedaż w Chinach w lutym spadła tylko o 4%. Ten fakt tylko potwierdza, że producent pewnie stoi na nogach i może poradzić sobie z dużymi trudnościami.
Zgodnie z wynikami pierwszych trzech kwartałów nowego roku obrotowego, emitent wykazał wzrost zysku netto w ujęciu rocznym o 10% do 3,33 mld USD. Zysk na akcję wzrósł do 2,08 USD z 1,87 USD w 2019 r. Przychody Nike’a w okresie sprawozdawczym wzrosły o 6% do poziomu 31,08 mld USD.
Jednocześnie w trzecim kwartale zysk netto emitenta wyniósł 847 mln USD, czyli o 22% mniej w porównaniu z tym samym okresem sprawozdawczym 2019 r. W ciągu ostatnich 3 miesięcy przychody koncernu sportowego wzrosły o 5% w ujęciu rocznym. Pamiętajmy, że Nike poradził sobie z problemami głównie z powodu wzrostu sprzedaży internetowej w Chinach, która wzrosła o ponad 30%.
W połowie lutego akcje spółki osiągnęły 103 USD, gdzie pojawiła się epidemia COVID-19. W następnych tygodniach aktywa spadły i do połowy marca osiągnęły obszar wsparcia w wysokości 60 USD. W tym miejscu nastąpiło odbicie i zaczął się szybki wzrost. W ciągu tygodnia aktywa zwróciły połowę swoich ostatnich strat i wspięły się do regionu w wysokości 80–85 USD. Tutaj cytaty Nike’a nie pozostały przez długi czas i kontynuowały powrót do poprzednich poziomów. Teraz ten instrument handlowy mieści się w przedziale 90–95 USD.
Wskaźniki długoterminowe (EMA i MACD) powróciły do strefy dodatniej, a RSI informuje o przekupieniu aktywów.
Co z tego wynika? Przykład Chin jest orientacyjny, a wzrost popytu na produkty firmy powinien powtórzyć się w Europie i USA natychmiast po otwarciu gospodarek w tych regionach. Ponadto stabilna sytuacja finansowa spółki, która ma ujemne zadłużenie netto, zwiększa szanse szybkiego powrotu do poziomów sprzed kryzysu do końca roku.
W nadchodzącym tygodniu przed opublikowaniem raportu papiery wartościowe emitenta mogą zostać zmniejszone z powodu częściowej realizacji zysków przez kupujących. Najprawdopodobniej nadchodzące sprawozdanie będzie pozytywne. Chińska gospodarka powróciła do pracy od dawna, a gospodarki UE częściowo znosi kwarantannę. W tych regionach zyski prawdopodobnie wykażą wzrost i tylko w USA poprawa sytuacji nastąpi wolniej.
Możliwe jest wycofanie, ale nie poniżej poziomu 80 USD. W każdym razie oczekujemy wzrostu. Bezpośrednim celem dla kupujących jest szczyt w okolicach 103-105 USD. Od tego miejsca zasób przyspieszy na nowy poziom, do 110 USD i 115 USD, uważamy, że są to cele byków na następne dwa kwartały.