Recenzja Adobe i Game Stop

Adobe

Wraz z nadejściem koronawirusa w naszym życiu wiele się zmieniło. Przez większość 2020 r. cały świat siedział w domu, do czego musiała się przystosować nie tylko ludzkość, lecz także firmy. W warunkach lockdownu popyt na produkty Adobe wystrzelił do niewidzialnych dotąd szczytów. Czy warto inwestować w akcje giganta technologicznego teraz, gdy szczepienia już nabrały rozpędu a świat ma wszelkie szanse na powrót do normalnego życia w najbliższej przyszłości?

Adobe Systems to jedna z najstarszych spółek IT na świecie, która jako jedna z pierwszych opracowywała oprogramowania dla komputerów.

Obecnie w ofercie Adobe Systems można znaleźć około 40 aplikacji, z których najpopularniejszą jest Photoshop, który stanowi około 30 proc. całkowitej sprzedaży emitenta.

Struktura spółki

Spółka skupia się na trzech obszarach: Digital Media, Digital Opportunities oraz Printing.

Digital Media tworzy oprogramowanie, które pomaga małym i średnim firmom promować, tworzyć, publikować i zarabiać na swoich treściach.

Dział Digital Opportunities zajmuje się tworzeniem, zarządzaniem i optymalizacją reklam cyfrowych i marketingiem.

Printing pomaga w tworzeniu i wydawaniu czasopism technicznych i biznesowych.

 

Biznes spółki

Owszem, pandemia koronawirusa zwiększyła popyt na produkty Adobe Systems, ale nawet bez lockdownu jej programy były popularne, a wszystko dzięki rozwojowi e-commerce.

W dzisiejszym świecie Internet przeniknął we wszystkie obszary naszego życia i codziennie mamy do czynienia z całą pulą treści cyfrowych. Biznes teraz musi stawać się coraz bardziej kreatywnym, by przyciągnąć uwagę konsumentów. W tym właśnie pomaga Adobe.

Jak już mówiliśmy, Adobe w tym biznesie działa od bardzo dawna a niektóre jego programy nawet stały się standardem. Emitent tworzy produkty tak wysokiej jakości, że niewielu może konkurować z nim.

Odrębna część biznesu spółki jest poświęcona mediom cyfrowym lub tzw. Document Cloud. Rozwiązania z tego obszaru zwiększają produktywność i pomagają przenieść dokumenty papierowe do formatu cyfrowego.

Ponadto Adobye słynie nie tylko ze swoich produktów, ale też swoim podejściem do dystrybucji. Swego czasu spółka zaryzykowała użyć modelu SaaS i to się okazało właściwą decyzją. Ten model biznesowy pomógł Adobe Systems osiągnąć trwały wzrost przychodów w segmencie mediów cyfrowych.

 

Sojusze z IBM, Microsoft, ServiceNow

W 2020 r. emitent zajmował się nie tylko oprogramowaniem, ale też nawiązaniem kontaktów biznesowych. Świetnym przykładem jest współpraca z IBM, która ma na celu połączenie sił do tworzenia oprogramowania marketingowego dla sektora bankowego. Nowe rozwiązania mają ułatwić współpracę banków z firmami marketingowymi oraz ułatwić pracę z produktami kredytowymi.

Sojusz z Microsoft powstał po to, by stawiać czoła konkurentom z segmentu korporacyjnego. Głównym rywalem obu tych spółek jest Salesforce. Obecnie firmy pracują nad oprogramowaniem, usprawniającym sprzedaż i marketing.

Walgreens Boots Alliance wybrała Adobe i Microsoft do digitalizacji sieci aptek.

Wreszcie, Adobe i ServiceNow (NOW) promują swoje produkty do obsługi klienta i marketingu.

 

 

Wskaźniki finansowe

Zobaczmy więc, jak emitentowi udało się zakończyć IV kwartał 2020 r.

Czwarty kwartał okazał się dla Adobe bardzo dobrym, pomimo trwającej pandemii. Warto podkreślić, że wskaźniki spółki rosną stabilnie od 12 kwartałów.

W okresie sprawozdawczym zysk na akcję wzrósł o 22 proc. (w porównaniu do zeszłorocznej wartości) do 2,80 USD, przy prognozach na poziomie 2,66 USD. Zysk za kwartał wyniósł 1,35 mld USD.

Przychody kwartalne osiągnęły 3,42 mld USD, po wzroście o 14 proc. Według analityków liczba ta nie powinna była przekroczyć 3,36 mld USD.

Roczny dochód wykazał rekordowy wzrost do 12,87 mld USD.

 

Obraz techniczny i prognoza

Emitent należy do sektora IT, który poważnie ucierpiał z powodu podwyżki rentowności obligacji skarbowych USA. Spadki zaczęły się w styczniu z 500 USD. Na początku marca akcja osiągnęła wsparcie 420 USD, odkąd odbiła do 440 USD, gdzie jest obecnie.

Spodziewamy się kontynuacji wzrostów. Teraz dla byków ważne jest osiągnięcie 450 USD i ustalenie się powyżej. Następnym celem średnioterminowym będzie stopa 500 USD.

 

 

Game Stop

Game Stop to amerykańska sieć detaliczna sprzedająca konsole do gier wideo, gry komputerowe i akcesoria. Firma powstała pod koniec lat 90., a szczyt jej rozwoju przypadł na rok 2014. Emitent ma 5509 sklepów w praktycznie każdym mieście Stanów Zjednoczonych, a także w Kanadzie, UE, Nowej Zelandii i Australii. Jest to największa globalna sieć handlowa w swojej branży.

Firma przeżywa obecnie najgorsze czasy ze względu na kurczący się rynek fizycznych nośników i przejście na usługi cyfrowej dystrybucji gier wideo, takie jak Xbox Live czy Nintendo eShop. Spadek wolumenu sprzedaży spółki w 2018 r. wyniósł 16,4 proc., co zostało wyjaśnione osłabieniem branży gier i przecenami w okresie promocji, a także spadkiem ruchu. Już w 2020 roku czynniki te doprowadziły do ​​spadku wartości akcji z 46 USD do 5 USD.

 

Gdy cały świat jest przeciwko tobie

Wieloryby giełdowe mają dość duży apetyt i czasami łączą siły, by uzyskać to, czego chcą. Ofiarami często padają spółki, które traderzy z Wall Street uznają za takie, które można , by uzyskać roczną premię w wysokości do 10 mln USD. Duże fundusze z Wall Street zaczęli traktować Game Stop jako obiekt do shortów i otwierać krótkie pozycje na akcjach spółki.

Skutek takich działań jest dość oczywisty: kurczenie się biznesu. Jeśli w 2013 r. jeden papier spółki był wyceniany na 55 USD, to już na początku 2021 r. jego cena wynosiła 18 USD. Akcje wykazywały spadek przez całą wiosnę i lato ubiegłego roku: 15 proc. w kwietniu, 12 proc. w maju, 28 proc. w czerwcu, 27 proc. w lipcu etc. Wartość rynkowa za okres 2015-2020 skurczyła się o prawie 90 proc. Powodem było zamknięcie ponad 400 sklepów w Stanach Zjednoczonych.

Czy była szansa na poprawę sytuacji do początku 2021 roku? Raczej tak: 11 stycznia Ryan Cohen, były dyrektor generalny i założyciel internetowego sklepu zoologicznego Chewy, został członkiem zarządu Game Stop. Dla inwestorów był to pozytywny sygnał, zapowiadający możliwe zwiększenie sprzedaży za pośrednictwem sklepów internetowych. Tego samego dnia akcje firmy nieco wzrosły z 18 do 19,94 USD. Jednak miesiąc później akcje spółki wzrosły o  kolejne 1800 proc.! Podpowiadamy – ani nowe produkty, ani zarząd nie były katalizatorem wzrostu. A więc co się stało?

Pod koniec 2020 r. użytkownicy forum Reddit w wątku tematycznym zaczęli narzekać na działania funduszy, które nie doceniały perspektyw firmy. Zdecydowali się więc działać „wbrew” funduszom i zaczęli masowo kupować akcje Game Stop. Te działania, w parze ze zmianą zarządu, podniosły cenę akcji emitenta do 20 USD. Do 21 stycznia koszt akcji osiągnął 43 USD a szczyt na poziomie 467 USD osiągnięto na koniec stycznia.

Fundusze straciły 20 mln USD. Gwałtowny wzrost akcji nazywany jest „short squeeze”. Ten krok zmusił grających na krótko zamknąć swoje pozycje, by zapobiec stratom. W całości jednak uniknąć strat nie udało się nikomu.

Niesamowity wzrost pozwoliłby Game Stop wyemitować dodatkowy 1 mln akcji i zarobić setki milionów dolarów. Umocniłoby to jej pozycję na rynku, umożliwiając inwestowanie w handel elektroniczny. Podaje się, że firma nawet złożyła wniosek o sprzedaż akcji do 100 mln USD, który prawdopodobnie został odrzucony przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd.

Przyczyną odmowy było ryzyko, jakie pociąga za sobą wtórna emisja, a mianowicie mogą ucierpieć inwestorzy, gdyż gwałtowny spekulacyjny wzrost akcji może zostać zastąpiony równie ostrym spadkiem.

Świetnym przykładem jest Hertz Global Holdings. Wartość papierów wartościowych tej spółki swego czasu również gwałtownie wzrosła, chociaż niedługo przedtem spółka złożyła wniosek o ochronę przed upadłością, co prawie nie pozwalało inwestorom na zwrot nawet części swoich środków w dłuższej perspektywie. Aby spłacić długi, Hertz sprzedawała akcje po zawyżonej cenie. Po rozpatrzeniu sprawy Komisja odmówiła przeprowadzenia IPO.

 

Ciężar odpowiedzialności

Odmowa Komisji w przypadku obu tych spółek wynika z konsekwencji dla nich po rozmieszczeniu aktywów. Gdyby akcje GameStop spadły po IPO inwestorzy niezwłocznie pozwaliby spółkę do sądu, niezależnie od tego, jak zawyżone były ceny jej aktywów.

Co ciekawe, AMC Entertainment Holdings udało się przeprowadzić ponowne IPO, zarabiając przy tym 5 USD na akcję. Ten poziom był zdecydowanie wyższy niż cena 2 USD z poprzedniego roku, ale znacznie niższy niż szczytowe 20 USD za akcję.

 

Pozycje krótkie

Ilość shortów spada, ale wciąż pozostaje wysoka. Według S&P Global Market Intelligence największy wolumen krótkich pozycji obecnie zaobserwowany w sektorze opieki zdrowotnej – 4,68 proc. na koniec lutego. Tuż po nim jest sektor konsumencki, do którego należą też akcje GameStop. Współczynnik shortów dla tego sektora wynosi 4,23 proc. Na trzecim miejscu jest sektor IT z wolumenem 3,56 proc. Ale wciąż pozostaje pytanie, czy posiadacze krótkich pozycji są gotowi na kolejną walkę z użytkownikami Redditu.

 

Być albo nie być

W GameStop za rozwój e-commerce jest odpowiedzialny Ryan Cohen. Jak już mówiliśmy, kiedyś udało mu się stworzyć internetowy sklep zoologiczny Chewy, który z powodzeniem konkuruje z Amazonem i Walmartem. Czy „magii” Cohena wystarczy, by wesprzeć GameStop, dopiero się okaże, ale jego plan sprawia wrażenie.

Nowym zadaniem, które wyznaczył dla firmy, jest przekształcenie się z klasycznego sprzedawcy detalicznego w ekosystem online. Według prognoz roczny wolumen rynku gier wideo przekroczy 220 mld USD do 2023 r., a więc pole do wzrostu jest bardzo obszerne. Wall Street jednak nie wierzy w sukces spółki i wciąż skupia się na krótkich pozycjach w grze na akcjach emitenta.

Niemniej jednak w marcu akcje były w stanie powrócić do obszaru 345 USD, z którego wycofały się do 200 USD. Jeśli byki ukształtują się powyżej 220 USD, szanse na dalsze wzrosty w okolice 250 USD, a nawet 300 USD będą wyższe. W przeciwnym razie spadek będzie kontynuowany i w nadchodzących miesiącach akcje powrócą do miejsca, w którym rozpoczęły błyskawiczny wzrost.

 

Zeszłotygodniowe raporty korporacyjne

FedEx

W ubiegłym tygodniu firma logistyczna FedEx Corp. poinformowała o zysku za III kwartał. Zysk netto wzrósł 2,7 razy i wyniósł 893 mln USD lub 3,30 USD na akcję. Rok temu liczby te wynosiły odpowiednio 315 mln USD i 1,20 USD na akcję.

Zysk po wyłączeniu czynników jednorazowych wyniósł ok. 938 mln USD lub 3,45 USD na akcję. W ubiegłym roku było 370 mln USD i 1,41 USD na akcję odpowiednio. Przychody za kwartał również wzrosły z 17,5 mld USD do 21,4 mld USD.

Wyniki finansowe uległy poprawie dzięki wznowieniu aktywności ruchu krajowego i międzynarodowego po szczepieniach ludzkości. Równocześnie ​​ze względu na wzrost popytu wzrosły również wydatki, ponieważ emitent musiał zwiększyć wolumen operacji.

Reakcja rynku była pozytywna. Akcje emitenta przeskoczyły 270 USD i zatrzymały się przy 280 USD. To dobry znak. Jeśli cena pozostanie powyżej 270 USD, będziemy mogli liczyć na wzrost nawet do 370 USD.

 

BMW

Zysk netto BMW w 2020 r. spadł o 23,2 proc. do 3,857 mld USD. Zysk na akcję zmniejszył się do 5,73 EUR z zeszłorocznych 7,47 EUR. Przychody emitenta spadły o 5 proc. do 98,99 mld EUR.

Wyniki za IV kwartał okazały się lepsze od wskaźników rocznych. Zysk netto emitenta wzrósł o 19,3 proc. i osiągnął 1,68 mld EUR. Po przeliczeniu na akcję mamy 2,53 EUR zysku. W tym samym okresie w 2019 r. było to 2,09 EUR.

Opublikowany raport pozytywnie wpłynął na dynamikę akcji spółki. Aktywa wystrzeliły do 90 EUR. To był nasz cel i teraz, biorąc pod uwagę obraz rynku, stawiamy opór przy 105 EUR.

Posted: 23.03.2021 | Dmitriy Elowacki
The information post
Błąd
Wiadomość: