Amazon i eBay Inc powstały w latach 90. ubiegłego wieku. Obie te firmy były pionierami globalnego handlu elektronicznego. Mimo to eBay jest platformą wyłącznie biznesową, a Amazon jest zarówno platformą handlową i detalistą.
eBay to serwis aukcyjny. Jego celem jest umożliwienie sprzedaży towarów między klientami. W związku z rosnącą popularnością w serwisie eBay pojawili się producenci towarów, jak i sklepy internetowe, dla których strona stała się wspaniałym miejscem do sprzedaży. eBay to rynek, na którym duże i średnie firmy, a także zwykli ludzie, mogą wszystkim oferować swoje towary. Wraz z zakupem PayPal eBay zrewolucjonizował płatności elektroniczne, jeszcze bardziej zwiększając popularność podobnych platform komercyjnych.
Amazon ma podobną strukturę i cel. W tym miejscu sprzedaje się nie tylko towary producentów, ale także towary samego Amazona. Jeśli eBay można nazwać „rynkiem”, to Amazon jest raczej „hipermarketem” internetowym, w którym różne sklepy sprzedają swoje produkty. Amazon świadczy usługi logistyczne i nadaje magazyny do przechowywania towarów oraz monitoruje jakość sprzedawanych towarów. Nieuczciwi sprzedawcy są natychmiast usuwane ze strony Amazon.
Amazon zaczynał od 18 USD za akcję w 1997 r., a eBay po tej samej cenie rok później. Gdyby ktoś kupił akcje Amazona od razu po debiucie giełdowym na 1000 USD, teraz mógłby sprzedać je za 2,1 mln USD. A gdyby na taką samą kwotę zostały kupione akcje eBay po pierwszej ofercie publicznej, dzisiaj ich wartość nie przekroczyłaby 352 000 USD.
Obie firmy osiągnęły sukces na rynku, niemal stając się monopolistami, chociaż amerykański Amazon jest wart więcej. Przyjrzyjmy się, dlaczego tak się stało i dlaczego Amazon pozostaje ogólnie lepszą inwestycją w e-commerce niż eBay.
eBay to miejsce, w którym nabywcy znajdują sprzedawców, a sprzedawcy wysyłają towary nabywcom, a sama platforma nie ma nic wspólnego z tym produktem. Niedawno firma uruchomiła serwis fulfillment, ale tylko dla swoich dużych klientów.
Ten model biznesowy ma dwa słabe punkty. Po pierwsze, ciężko jest odróżnić uczciwych sprzedawców od oszustów, a podróbki od oryginału. Po drugie, eBay musi konkurować z takimi firmami jak Etsy (platforma do sprzedaży produktów robionych ręcznie) i Shopify (oprogramowania dla sklepów internetowych i detalicznych, usługi tworzenia witryn internetowych dla sprzedawców).
Z drugiej strony platforma handlowa Amazon oferuje swoim klientom pełną realizację zamówień za pomocą własnej sieci logistycznej. Jest to bardziej kosztowne podejście, ale jednocześnie chroni nabywców przed nieuczciwymi sprzedawcami.
Pod tym względem eBay przegrywa Amazon, w dodatku eBay nie oferuje zwrotów, co również czyni tę platformę mniej atrakcyjną dla dużych detalistów.
W miarę rozwoju eBay próbował zwiększyć swoje przychody, uruchamiając nowe usługi, takie jak Skype lub PayPal.
Niestety projekty te nie były w stanie zapewnić platformie oczekiwanego wsparcia, a nawet osłabiły markę eBay, rozproszyły jej działalność i zmniejszyły rentowność. W rezultacie eBay została z niczym: Skype był sprzedany, PayPal stał się niezależnym projektem, Half.com został zamknięty, usługa sprzedaży i wymiany biletów Stubhub została sprzedana i mnóstwo innych projektów firmy spotkał ten sam los. Prawdą jest, że dzięki temu eBay obniżył swoje wydatki, ale minusem jest to, że zakres usług firmy znacząco zmalał. Po wyprzedaży spółek zależnych firma zmniejszyła swoją obecność w sieci i teraz nie może sprzeciwiać się ekspansji innych witryn e-commerce.
Amazon również doznała kilku nieudanych inwestycji, ale te niepowodzenia zostały całkowicie zrekompensowane dwoma udanymi projektami firmy. Po pierwsze, firma uruchomiła Amazon Prime w 2005 r. – subskrypcję, która gwarantuje bezpłatną dostawę w ciągu dwóch dni, a na niektórych obszarach USA przesyłka jest dostarczana w jeden dzień. Na koniec 2019 r. z tej usługi skorzystało 150 mln klientów. Amazon rozszerzył pakiet usług za pośrednictwem subskrypcji o dostęp do towarów aukcyjnych wcześniej niż dla zwykłych nabywców, usługi mediów strumieniowych i inne korzyści. Ciągły rozwój Prime umacnia pozycję Amazon w porównaniu z innymi sprzedawcami detalicznymi.
W 2006 r. emitent uruchomił serwis Amazon Web Services w chmurze. Teraz ten segment przynosi platformie handlowej większość zysków. Amazon wykorzystuje te pieniądze do dotowania swoich niskomarżowych rynków internetowych, sklepów stacjonarnych i ekosystemu Prime.
Jednocześnie eBay nie oferuje swoim klientom żadnej subskrypcji, nie posiada usługi w chmurze, która wspierałaby rozbudowę ekosystemu e-commerce. Dlatego Amazon nadal się rozwija, podczas gdy eBay stoi w miejscu.
Każda inwestycja wiąże się z ryzykiem, w przypadku tych firm nie jest inaczej.
Główne zagrożenia dla serwisu eBay są związane z możliwościami, które firma wykorzysta do utrzymania stabilności. Jeżeli ta platforma zdoła stopniowo zwiększać przychody i osiągnąć 2 mld USD wolnych przepływów pieniężnych rocznie, będzie to głównym punktem odniesienia dla nowych inwestorów. Jeśli eBay zwiększy wolne przepływy pieniężne do 3 mld USD, podniesie kapitalizację rynkową firmy, ale jeśli przepływy pieniężne spadną – akcje emitenta również pójdą w dół.
Ryzyko związane z inwestowaniem w Amazon wiąże się z tempem wzrostu platformy i tym, czy firma zdoła zaspokoić wysokie oczekiwania inwestorów. Można oczywiście powiedzieć, że kapitalizacja rynkowa w wysokości 1,55 bln USD oraz 20 proc. roczny wzrost jest solidnym fundamentem. Stosunek ceny do zysków spółki wynosi 89, co jest wysokim wskaźnikiem, ale skupimy się bardziej na wolnych przepływach pieniężnych, a nie na wynikach finansowych.
Przy przepływach operacyjnych w wysokości 55 mld USD i nakładach inwestycyjnych w wysokości 30 mld USD, saldo Amazon wynosi 24 mld USD. Wyobraźmy sobie na chwilę, że w pewnym momencie platforma handlowa może zmniejszyć wydatki kapitałowe do 15 mld USD, co da w sumie 40 mld USD wolnej gotówki rocznie.
Przy utrzymaniu obecnej stopy wzrostu przez następne 7 lat, wolne przepływy pieniężne Amazona w wysokości 40 mld USD mogą z łatwością wzrosnąć czterokrotnie do 160 mld USD. Dałoby to emitentowi wolną stopę przepływów pieniężnych w wysokości 10 proc. do 2028 r. w oparciu o aktualną kapitalizację rynkową. Jeżeli szacunki się utrzymają, co naszym zdaniem jest mało prawdopodobne, rentowność dla inwestorów będzie na takim samym poziomie.
Akcje eBay są 14 razy tańsze, co jest naturalne, ponieważ ta firma nie ma wystarczającej siły, aby walczyć z konkurentami, takimi jak Etsy i Shopify, i nie ma dodatkowych projektów, takich jak usługa w chmurze Amazon czy subskrypcja Prime. Ale akcje eBay są tańsze z oczywistych powodów: kurczą się wraz z rozwojem Amazon, brakuje im przewagi nad rewolucyjnymi konkurentami, takimi jak Etsy i Shopify, a emitent nie ma potężnego silnika wzrostu, takiego jak AWS czy Prime.
Pomimo tego, że eBay przegrywają Amazonowi pod każdym względem, w 2020 r. wykazały dobry wynik. A wszystko dzięki popytowi na handel elektroniczny w czasie pandemii.
Jednak pandemia prędzej czy później dobiegnie końca i wtedy eBay straci swoje ostateczne zalety, ponieważ nie będzie w stanie zaoferować nic więcej oprócz miejsca na spotkania nabywców i sprzedawców.