Nvidia Corporation to amerykańska korporacja – jedna z gigantów technologicznych. Nvidia jest znana ze swoich procesorów graficznych i usług w chmurze. Zajmuje się m.in. grami, centrami danych oraz sztuczną inteligencją. Produkty Nvidii są również wykorzystywane do uczenia maszynowego w produktach dla przemysłu motoryzacyjnego.
Nvidia obecnie pewnie dąży do góry, jak widać z ostatnich raportów. Wyniki jej dwóch głównych segmentów – gier i centrów danych – spowodowały wzrost przychodów i wskaźnika EPS o 53 proc. i 73 proc. w roku fiskalnym 2021 (zakończonym w styczniu).
Nic więc dziwnego, że w ciągu ostatniego roku jej akcje wzrosły dwukrotnie, a za ostatnie 5 lat nawet o niesamowite 1610 proc. Tak imponujący wynik był możliwy dzięki osiągnięciom w dziedzinie centrów danych. Dobre wyniki w tym segmencie generują większy przychód i wyższe marże brutto niż reszta biznesu.
Wskaźnik P / E dla tego składnika aktywów obliczony przez ekspertów wynosi 90., co dwukrotnie przekracza jego wartość sprzed pięciu lat. Akcje emitenta rosną wraz z zyskami, ale nie mogą rosnąć szybciej niż rozwija się sam biznes.
Nie oznacza to jednak, że producent nie jest już w stanie zapewnić wzrost dla swoich akcji, ale z każdym rokiem staje się to coraz trudniejsze. W najbliższej przyszłości firma musi rozwiązać problem braku czipów do centrów gier i centrów danych. Chociaż dyrektorzy Nvidii są przekonani, że mają wystarczającą podaż, aby zaspokajać popyt przez cały rok, firma wciąż będzie musiała ciężko pracować, aby nie zwolnić kroku.
Nvidia zaczęła pozycjonować się jako firma platformowa, a nie tylko producent mikroukładów. Nvidia oferuje teraz programy, zestawy programistyczne, które pozwalają przedsiębiorstwom dostosowywać sprzęt w oparciu o ich potrzeby.
Na przykład NVIDIA AI Enterprise to platforma, której celem jest skrócenie czasu opracowywania rozwiązań AI w centrach danych i chmurze. Nvidia pobiera za usługę opłatę licencyjną naliczaną za gniazdo procesora, a także udostępnia subskrypcję. Dla kadry kierowniczej NVIDIA AI Enterprise to szansa warta miliardy dolarów.
Przejęcie Arm Holdings od Softbank Group może stać się kolejnym katalizatorem wzrostu akcji. Obecnie regulatorzy sprawdzają umowę. Dzięki temu przejęciu Nvidia zajmie wiodące stanowisko w globalnym przemyśle półprzewodników, ponieważ czipy Arm są używane w 90 proc. smartfonów na całym świecie. Dzięki rozwiązaniom Arm NVIDIA wzmocni również swoją pozycję w technologiach chmury, autonomicznych samochodach i robotyce.
Wielu analityków jednak uważa, że ta transakcja nie wejdzie w życie i że jej prawdopodobieństwo wynosi tylko 10 proc. Z drugiej strony CEO Nvidii Jen-Hsun Huang ogłosił niedawno, że firma ma jeszcze rok lub nawet więcej, aby sfinalizować transakcję.
Firma osiągnęła przychód w wysokości 5,002 mld USD w IV kwartale 2021 r., co stanowi 60 proc. wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem oraz 6 proc. wzrost w porównaniu z III kwartałem.
Dochód operacyjny wyniósł 1,507 mld USD, a dochód netto – 1,457 mld USD.
Dane roczne pokazują, że emitent zarobił 16,675 mld USD przychodów. Rok wcześniej było to 10,918 mld USD. Dochód operacyjny wzrósł do 4,530 mld USD z 2,846 mld USD, a dochód netto osiągnął 4,332 mld USD.
Zgodnie z oczekiwaniami ekspertów, zysk na akcję w kolejnym roku obrotowym wzrośnie o 35 proc., a przychód o 34 proc. nawet pomimo utrzymujących się problemów z dostawami czipów.
Fundamentalnie zyski i sprzedaż emitenta idzie w górę po gwałtownym spadku.
Ostatnie przejęcia spółki pomogą zatrzymać się w nowych obszarach wzrostu, takich jak centra danych i gry w chmurze, a nowe czipy do gier tylko wzmocnią jej dominację na głównych rynkach. Pozytywne trendy na rynku kryptowalut mogą również wpłynąć na popyt na czipy Nvidii.
Pomimo wszystkich firmie zagraża pewne ryzyko związane z koronawirusem, który może wpłynąć na światowe rynki elektroniki w 2021 r.
W warunkach utrzymującego się niedoboru czipów miną całe miesiące, zanim oferta procesorów Nvidii nadąży za popytem. Jednocześnie firma ma konkurentów w obliczu dużych firm technologicznych, takich jak Amazon, które produkują własne czipy. Oczywiście na obecnym etapie nie mogą dorównać Nvidii, ale ich niezależność w tej kwestii może obniżyć zysk producenta mikroukładów.
Spółka zakończyła miniony rok obrotowy na plusie, pomimo światowego kryzysu. Emitent znacząco poprawił kluczowe dane dzięki bardzo dobrej wydajności działu gier i rozwiązań dla centrów danych.
Zapotrzebowanie na realistyczne gry PC i wysokie wymagania wydajności grafiki pomogą tylko w utrzymaniu wysokiego popytu na produkty firmy w przyszłości.
Oczekujemy, że Nvidia będzie dalej umacniać swoją pozycję w sztucznej inteligencji, superkomputerach i centrach danych. Ma też perspektywy w segmencie pojazdów autonomicznych.
W związku z tym spodziewamy się dalszego wzrostu jej aktywów. Obecnie akcje Nvidii dokonują korekty. Nabywcy powstrzymali spadek w okolicach 550 USD i teraz przygotowują się do odzyskania pełnej kontroli. Jeżeli to się uda, aktywo przełamie 590 USD w kierunku dalszego oporu 800 USD.
Wiadomość o cyberataku na amerykański rurociąg była dość głośna. Firma Colonial Pipeline musiała zapłacić przestępcom dużą kwotę, aby hakerzy zostawili firmę w spokoju. Zły przykład jest zaraźliwy, dlatego potem hakerzy zażądali pieniędzy od irlandzkiego systemu opieki zdrowotnej. Historia się powtarza, tylko że teraz przestępcy wymagają więcej pieniędzy, a skala przestępstwa jest zupełnie inna.
Naszym zdaniem te dwa przypadki wyznaczyły granicę „przed” i „po” i teraz biznes będzie musiał zająć się cyberbezpieczeństwem.
Najprawdopodobniej w najbliższych latach inwestycje w ten obszar wzrosną. Na razie hakerzy dokonują raczej drobnych czynów przestępczych. Niebawem jednak przestępcy będą w stanie wywołać prawdziwe klęski technologiczne lub wprowadzić niebezpieczne wirusy. Niestety przed nami jest dużo wyzwań związanych z bezpieczeństwem technologicznym.
W tej części artykułu będziemy rozmawiać o firmie zajmującej się cyberbezpieczeństwem – Zscaler.
Zscaler, inc. to amerykańska firma zajmująca się bezpieczeństwem w Internecie, weryfikacją SSL, zwalczaniem wirusów, zapobieganiem atakom hakerów. Firma monitoruje podatności swoich klientów w chmurze, środowisku mobilnym i Internecie.
W ciągu ostatnich trzech lat jej akcje wzrosły o ponad 500 proc. W czasie koronawirusa firma tylko umocniła swoją pozycję na rynku, a biorąc pod uwagę, że nawet po zniesieniu wszelkich ograniczeń wiele firm utrzyma swój udział w rynku cyfrowym, nasz teraźniejszy bohater wciąż ma miejsce na rozwój. Omówimy teraz powody, dla których warto zainwestować w tę korporację.
Rok temu połączenie z Internetem miało ponad 4 mld różnych gadżetów. Według najbardziej ostrożnych szacunków w ciągu najbliższych 10 lat liczba ta wzrośnie 20-krotnie. Cała ta niesamowita skala informacji musi być w jakiś sposób chroniona. W tym celu ludzie zwracają się do Zscalera (ZS). Główna różnica między firmą a konkurencją to podłączenie urządzeń klientów korporacyjnych do sieci poprzez chmurę Zscaler, która jest kontrolowana przez sztuczną inteligencję (AI).
Korporacja działa w dwóch kierunkach:
Inne firmy zajmujące się cyberbezpieczeństwem budują lokalną ochronę i zapory ogniowe, co czyni je mniej bezpiecznymi i mniej atrakcyjnymi od ZS.
ZS z kolei wdraża zabezpieczenia za pośrednictwem największej na świecie platformy opartej na SASE. Ponad 150 mld żądań jest przetwarzanych codziennie przez 150 centrów danych. Firma ma wystarczającą liczbę centrów danych, aby utrzymać opóźnienia dla klientów Zscaler na jak najniższym poziomie. Ta skala sprawia, że usługi Zscalera są szybsze i bardziej wydajne niż u konkurencji.
Dodatkowo, ze względu na fakt, że chmura Zscalera analizuje codziennie miliardy punktów danych, jego sztuczna inteligencja jest bardzo dobra w walce z cyberatakami. Ta korporacja wygrywa swoich konkurentów pod względem wykrywania złośliwego oprogramowania.
W porównaniu z konkurentami serwis Zscaler zapewnia lepsze bezpieczeństwo i eliminuje potrzebę stosowania drogiego sprzętu. Te mocne cechy już zaowocowały dobrymi wynikami finansowymi.
Należy pamiętać, że emitent zachowuje wysoki odsetek dochodów ze swoich klientów. W rzeczywistości jego wskaźnik retencji netto wzrósł z 117 proc. do 127 proc. w ciągu ostatniego roku, co oznacza, że przeciętny klient każdego roku wydaje na usługi firmy coraz więcej.
Niedawno Zscaler nawiązał współpracę z CrowdStrike, kolejną firmą zajmującą się bezpieczeństwem w chmurze. Firma zawarła również porozumienie ze stanem Oklahoma, zgodnie z którym Zscaler będzie chronić dane wszystkich pracowników rządowych. To dość duży wotum zaufania dla korporacji, która zdobędzie od 30 do 40 tys. osób z tej jednej transakcji.
W kwietniu Zscaler przejął izraelski startup Trustdome i jego technologię infrastruktury chmurowej (CIEM), która wygeneruje ok. 14 proc. całkowitych przychodów Zscalera w II kwartale 2021 r.
Wyniki firmy za I kwartał były naprawdę dobre. Teraz ma ona ponad 5 tys. odpłatnych klientów. Przychody wzrosły o 55 proc. do 157 mln USD. Wskaźnik przyszłego wzrostu wzrósł o 71 proc. do 232 mln USD. Dochód netto wynosi 68 mln USD, a wolne przepływy pieniężne stanowią 18 mln USD.
W lutym akcje emitenta osiągnęły opór na poziomie 230 USD, od którego odbiły i od tego czasu utrzymują tendencję spadkową. Sprzedającym udało im się sprowadzić rynek do 160 USD, z którego jednak cena odbiła do poziomu 170 USD. Spodziewamy się dalszego wzrostu, którego pierwszym celem będzie lutowe maksimum. Następnie będziemy dążyć w stronę oporu 210 USD.
W zeszłym tygodniu Walmart poinformował o swoich postępach w I kwartale roku podatkowego 2021. Jego zysk netto spadł o 31,6 proc. w ujęciu rocznym do 2,73 mld USD. Rozwodniony zysk na akcję wyniósł 0,97 USD, podczas gdy rok temu równał się 1,4 USD.
Przychody za okres sprawozdawczy wzrosły o 2,7 proc. w ujęciu rocznym do 138,31 mld USD. Według oczekiwań miały one wynieść 132,21 mld USD.
Do końca bieżącego roku obrotowego spółka spodziewa się wzrostu zysku na akcję o 7-9 proc.
W przeddzień publikacji raportu akcje wzrosły do 144 USD. Po jego wydaniu spadły jednak do 142 USD. Najprawdopodobniej lekki spadek jeszcze trochę potrwa jakiś czas. Jednocześnie jesteśmy pozytywni wobec tego składnika aktywów i spodziewamy się jego wzrostu do 180 USD. Sygnałem do zakupu będzie przełamanie 145 USD.
Sprzedaż Target Corporation wzrosła o 23 proc. dzięki zwiększonym inwestycjom w ekskluzywne marki i usługi, które wzmocniły lojalność klientów i zwiększyły przepływ.
Według komunikatu skorygowany zysk na akcję emitenta wyniósł 3,69 USD wobec oczekiwań przy 2,25 USD. Przychody wyniosły 24,20 mld USD, eksperci oczekiwali 21,76 mld USD. Dochód netto wzrósł do 2,1 mld USD lub 4,17 USD na akcję. Rok wcześniej liczby te wynosiły 284 mln USD i 0,56 USD na akcję.
Sieć handlowa nieustannie przyciąga nowych klientów i zachęca do zwiększenia wydatków. Jak wynika z raportu, w ciągu ostatnich trzech miesięcy udział emitenta w rynku wzrósł o 1 mld USD.
Przed wydaniem raportu akcje detalisty zaczęły rosnąć. Papiery wartościowe opuściły obszar 206 USD i pod koniec tygodnia osiągnęły 225 USD. Wygląda na to, że akcje rozpoczęły rajd wzrostowy nieco przed terminem.
Jeżeli nabywcom uda się zbliżyć do poziomu 230 USD, sugerujemy zakup tych akcji z celem 270 USD.