Wielu z nas pamięta film, który opowiada o studencie z Harvardu, który stworzył serwis do wyszukiwania i spotkań z dziewczynami, a następnie założył gigantyczną firmę informatyczną. Ten film nazywa się „Social Network” i opowiada o utworzeniu Facebooka. Jednak, jak się okazało, wersja filmowa jest daleka od prawdy.
Podczas nauki Mark Zuckerberg miał już dziewczynę, która później została jego żoną. Mimo wszystko film dokładnie przekazał pasję Zuckerberga do programowania, który już w tych latach miał obsesję na punkcie internetu i wszystkiego, co z nim związane.
W tym czasie główną firmą informatyczną na świecie był Google, który służył do wyszukiwania wiadomości i informacji, a Wikipedia była zasobem, w którym można było znaleźć autobiografię, historię i wszystko wyglądało jak dokumentacja. Dla Marka to nie wystarczyło. Brakowało mu usługi, która dawałaby możliwość poznania innych ludzi. To pragnienie było motorem, który skłonił studenta Harvardu do stworzenia znanej sieci społecznościowej.
Główną różnicą między Facebookiem a istniejącymi w tym czasie sieciami społecznościowymi była właśnie możliwość kontaktu. Młody Zuckerberg stworzył miejsce, w którym ludzie mogą łatwo wymieniać się informacjami o sobie.
Do września 2005 r. ten serwis był zamknięty i tylko studenci mogli z niego korzystać. W 2006 r. do sieci społecznościowej otrzymała dostęp społeczność zawodowa, a po rejestracji mógł z niej korzystać dosłownie każdy.
W 2006 r. założyciel sieci społecznościowej prawie sprzedał Facebooka Yahoo za 1 mld USD. Jednak niespodziewanie wskaźniki Yahoo pogorszyły się, a Mark Zuckerberg postanowił zrezygnować z tego pomysłu.
W 2008 r. Facebook zaczął obsługiwać wiele języków. W tym samym roku sieć społecznościowa stała się potężnym narzędziem ruchów politycznych. Tak więc ta platforma była aktywnie wykorzystywana w wyborach prezydenckich w USA.
W 2011 roku powstał Messenger, a w 2012 zakupiono Instagram. W 2012 r. portal społecznościowy Facebook stał się spółką publiczną.
W lutym 2014 r. Facebook nabył WhatsApp, a w marcu – Oculus VR. W 2018 r. liczba użytkowników Facebooka przekroczyła dwa miliardy.
W 2019 roku firma postanowiła stworzyć własną kryptowalutę o nazwie Libra. Od pierwszych dni na giełdzie spółka ta nie wypłaca dywidend posiadaczom swoich akcji. Większość zysków przeznacza na zakup innych firm i rozwój biznesu w internecie.
Firma zarabia, sprzedając reklamy marketerom. Reklamy pozwalają marketerom docierać do grup osób zainteresowanych ich produktami lub usługami. Z Facebooka marketerzy otrzymują dane dotyczące wieku, lokalizacji, zainteresowań i zachowań potencjalnych klientów. Zakupione reklamy pojawiają się na wszystkich platformach firmy: Facebook, Instagram i Messenger.
W ostatnich latach przychody firmy znacznie wzrosły dzięki kompetentnej sprzedaży spotów reklamowych. Z jednej strony reklama dla firmy stała się błogosławieństwem, z drugiej zaś jest jej „piętą achillesową”.
Tak więc w ostatnich tygodniach rozpoczęła się cała kampania przeciwko Facebookowi. Największe marki na świecie, takie jak Ford, Adidas, Coca-Cola, Honda, Starbucks, Reebok, Microsoft i wiele innych, ogłosiły bojkot korporacji i odmówiły reklamowania się na jej platformach.
Wiele z tych firm uważa, że Facebook nie ogranicza w odpowiednim stopniu rozpowszechniania dezinformacji i rasistowskich wypowiedzi na swoich stronach. Obrońcy praw człowieka wprowadziły Facebook do czarnej listy, twierdząc, że FB pozwala na rozpowszechnianie treści rasistowskich, a jednocześnie na jego stronach nawołują do przemocy wobec obrońców sprawiedliwości rasowej w Stanach Zjednoczonych.
W pierwszym kwartale 2020 r. firma informatyczna otrzymała ponad 17 mld USD ze sprzedaży reklam. Jedną z mocnych stron FB jest zdywersyfikowany strumień przychodów, co oznacza, że firma jest słabo uzależniona od jednej grupy reklamodawców. Tak więc utrata dużych klientów może wpłynąć jedynie na wizerunek Facebooka, a na dochody raczej nie wpłynie.
Teraz ujawnimy czynniki, które pomogą Zuckerbergowi stanąć na nogi podczas burzy.
Po pierwsze, Facebook jest częścią grupy FAANG (która obejmuje 5 najbardziej znanych i największych firm z branży zaawansowanych technologii w Stanach Zjednoczonych, zajmujących się całym sektorem). Od pięciu lat wydaje się, że firmy należące do FAANG rozwijają się w dowolnych okolicznościach. Facebook potwierdza to: jego akcje pozostają na szczytach, nawet pomimo historii z bojkotem.
Po drugie, firma sprzedaje reklamy na automatycznych aukcjach. A to oznacza, że miejsca dla reklam wygrywa ten, który złoży lepszą ofertę. Takie podejście czyni firmę informatyczną odporną na utratę klientów, ponieważ jednych reklamodawców zawsze zastąpią inni.
Po trzecie, większość klientów komercyjnych firmy to małe i średnie firmy i to od nich pochodzi większość zysków. Działalność tych firm jest wpleciona w strukturę Facebooka. Istnieją organizacje korzystające z narzędzi handlu elektronicznego w mediach społecznościowych. Firmy te polegają na bezpośrednim kontakcie z konsumentami za pośrednictwem FB. Oznacza to, że odmowa współpracy z Facebookiem jest dla nich równoznaczna z samobójstwem.
Według CNN, 100 największych marek reklamujących się na platformach Facebooka stanowi zaledwie 6% jego przychodów, a reszta pochodzi od małych i średnich firm.
Ostatnim, czwartym czynnikiem jest czas, który jest po stronie sieci społecznościowej. Nawet marki, które odmówiły reklamowania się na Facebooku, zrobiły to tylko na miesiąc, po czym wznowiły współpracę z Markiem Zuckerbergiem.
23 czerwca akcje Facebooka osiągnęły nowy rekord w historii i wzrosły do 245,19 USD za akcję. Jednak 26 lutego aktywa znalazły się pod presją i straciły ponad 8% wartości w wyniku skandalu, ale za tydzień firma odzyskała większość strat. Udziały Facebooka zaczęły ponownie rosnąć po tym, jak firma zaoferowała spotkanie organizatorom bojkotu. Spotkanie zaplanowano na wtorek, 7 lipca, i oczekuje się, że weźmie w nim udział też szef firmy Mark Zuckerberg.
Podczas spotkania kierownictwo Facebooka spróbuje przekonać uczestników bojkotu, że sieć społecznościowa zrobi wszystko, aby wzmocnić kontrolę nad publikacjami.
Uważamy, że Zuckerbergowi uda się przekonać firmy, ponieważ ich démarche to tylko modny trend, który polega na tym, że każdy, kto ma zarzuty wobec innej barwy skóry lub orientacji seksualnej w USA i na całym świecie staje się wrogiem. Możliwe też, że niektórzy reklamodawcy chcieli obniżyć wydatki w kontekście kryzysu i być może ukrywają prawdziwe powody spadku zamówień reklamowych poprzez dołączanie się do bojkotu. Inni zaś skorzystali z protestu jako bezpłatnej reklamy własnych marek, przyciągając uwagę świadomych nabywców. Większość marek ogłosiła bojkot tylko na czerwiec, pozostawiając Facebookowi pole manewru.
Sieć społecznościowa uruchamia nowy serwis – Facebook Shops – który będzie przeznaczony dla małych firm. Facebook Shops to platforma sprzedaży w serwisach Facebook. Uruchomienie tej usługi zaplanowano na lato.
Funkcjonalność Facebook Shops pozwoli sprzedawcom na tworzenie wirtualnych witryn sklepowych i dostosowanie interfejsu ich sklepów internetowych według własnego uznania. Komunikacja z klientami będzie się odbywać za pośrednictwem WhatsApp, Messenger lub Instagram Direct.
Klienci będą składać zamówienia nie tylko za pośrednictwem sieci społecznościowej, ale także na stronie internetowej sprzedawcy, gdzie będą mogli skorzystać z linku. Facebook planuje wprowadzić funkcję zakupów za pośrednictwem messengerów.
Teraz przedstawiciele handlowi będą mogli szybko i łatwo dokonywać sprzedaży oraz zachęcać klientów do częstszych zakupów spontanicznych. Ta usługa powinna zwiększyć konwersję z serwisów społecznościowych, co w rezultacie przyczyni się do zwiększenia liczby reklamodawców i sprzedawców firmy.
Bojkot reklamodawców i recesja wywołana pandemią koronawirusa uderzyły w małe firmy. Czynniki te mogą powodować wzrost negatywnej presji na wyniki finansowe Facebooka.
Analitycy uważają, że w drugim kwartale przychody firmy wykażą wzrost nie większy niż o 1%, podczas gdy w trzecim kwartale liczba ta wzrośnie tylko o 7%. Zazwyczaj stopy wzrostu FB wykazywały wzrost do 20% na kwartał.
Według ekspertów Facebook Shops jest kołem ratunkowym sieci społecznościowej. Dzięki tej platformie Facebook zwiększy przychody z reklam.
Analitycy BofA Global Research szacują, że za każde 10% wzrostu aktywności nabywców online Zuckerberg otrzyma dodatkowy przychód w wysokości 1,5 mld USD.
Co dotyczy poleceń dla inwestorów – obecnie nie zaleca się wchodzić na rynek. Dopóki kryzys bojkotu nie minął, a globalna recesja rośnie, akcje spółki nie będą w stanie wykazać stabilnego wzrostu w bieżącym kwartale.
Czynnik techniczny również wskazuje na to, że teraz nie jest odpowiedni czas na zakup. Od wiosny papiery Facebooka wzrosły o 70% i obecnie wyglądają na zawyżone. Najlepiej poczekać na spadek notowań do okolic 200-190 USD na akcję. Jeśli do końca kwartału na rynku nie wystąpi nowa panika, średniookresowy cel nabywców będzie wynosił 280 USD.
W zeszłym tygodniu FedEx poinformował o swoich osiągnięciach w czwartym kwartale. W trudnych warunkach kryzysu firma logistyczna zmniejszyła stratę netto 5,9 razy – do 333 mln USD, czyli do 1,27 USD na akcję. Przypomnijmy, że w tym samym okresie sprawozdawczym rok temu strata netto wyniosła 1,96 mld USD, czyli 7,55 USD na akcję. Zysk FedEx spadł do 2,52 USD z 5,03 USD na akcję. Przychody spadły średnio o 2% i osiągnęły 17,3 mld USD, a rok temu wynosiły około 17,7 mld USD.
Należy pamiętać, że eksperci oczekiwali zysku w wysokości 1,57 USD na akcję z przychodami w wysokości 16,3 mld USD. Ten wskaźnik wzrósł dzięki epidemii koronawirusa, wskutek której zakupy online na całym świecie wzrosły, a usługi FedEx stały się bardziej popularne.
Natychmiast po wydaniu raportu akcje spółki wzrosły do nowych szczytów. Aktywa przebiły poziom 140 USD i po przejściu szeregu poziomów zatrzymały się w regionie 156 USD, a następnie wzrosły do poziomu 163,50 USD, po czym spadły do 155 USD.
Uważamy, że teraz celem papierów wartościowych tej firmy jest zlikwidowanie luki. Celem sprzedawców jest poziom 150 USD, a następnie obszar 140 USD, w obszarze którego czekamy na odwrócenie i nową falę wzrostu do poziomu 165 USD.