IBM (International Business Machines) otrzymała swoją nazwę w 1924 r., chociaż została założona w 1911 r. pod nazwą Computing Tabulating Recording. Początkowo firma koncentrowała się na sprzęcie elektrycznym, ale po 1914 r. zaczęła produkować maszyny do przetwarzania dużych ilości danych.
Obecnie IBM produkuje serwery, stacje robocze i mikroprocesory, a także superkomputery i systemy przechowywania danych. Wśród jej produktów jest też inna nowoczesna elektronika. Oprócz elektroniki firma zajmuje się rozwojem i promocją różnych systemów operacyjnych, systemów baz danych oraz programów dla pracowników biurowych. Specjaliści IBM są znani ze swoich osiągnięć w nauce i inżynierii.
Działalność firmy można podzielić na pięć segmentów. Pierwszy zajmuje się poszukiwaniem rozwiązań poznawczych, do których zalicza się w szczególności analitykę opisową i predykcyjną, a także same systemy poznawcze, takie jak platforma Watson, która może komunikować się i wchodzić w interakcje z innymi ludźmi i komputerami.
Drugą niszę działalności IBM zajmują globalne usługi biznesowe (GBS). Firma zapewnia doradztwo, zarządzanie oprogramowaniem i globalne usługi procesowe.
W trzecim segmencie usług technicznych i platform chmurowych firma rozwija i wdraża technologie informacyjne.
Czwarty segment zajmuje się tworzeniem technologii infrastrukturalnych, a piąty – finansowaniem klientów i organizacji handlowych, a także modernizacją i remarketingiem.
Oprócz samego IBM, w jego działalności ważną rolę odgrywają liczne spółki zależne. Wiele z nich – takie jak IBM France, IBM Egypt, IBM India i inne – zajmuje się obsługą klientów na całym świecie. Inne organizacje są częścią struktury amerykańskiego IBM, a ich działalność polega na tworzeniu nowego oprogramowania, urządzeń i innych produktów. Do końca 2021 r. gigant technologiczny zamierza podzielić się na dwie firmy.
IBM wkrótce przekształci się w nową spółkę publiczną, która według CEO IBM Arvinda Krishn’ego, osiągnie roczne przychody w regionie 19 mld USD. Teraz jest idealny czas na pojawienie się dwóch firm-liderów, które zajmują się tym, co potrafią najlepiej. IBM będzie się koncentrować na platformie chmury hybrydowej i sztucznej inteligencji, podczas gdy nowa firma będzie koncentrować się na projektowaniu, zarządzaniu i modernizacji infrastruktury najważniejszych organizacji na świecie. 50 proc. jej przychodów będzie pochodzić z usług abonamentowych. Nowa firma skoncentruje się na zarządzaniu infrastrukturą klienta i jej aktualizacji, zarządzaniu środowiskami wielochmurowymi (chmurami wielu dostawców z których korzysta ten sam klient) i hostingu.
Pod koniec podziału akcjonariusze IBM otrzymają część wolną od podatku. Ale jakiś czas po pojawieniu się nowej firmy będą musieli wypłacać dywidendę razem z IBM.
Wschodzącą gwiazdą firmy jest segment Cloud and Cognitive Software, czyli technologie chmurowe. Segment ten zajmuje się różnorodnymi usługami przetwarzania w chmurze, rozwija i dostarcza klientom platformy do przetwarzania danych i transakcji. W tym kierunku IBM rozwija również sztuczną inteligencję. W drugim kwartale 2020 r. ten dział osiągnął przychody w wysokości 5,7 mld USD, czyli około 30 proc. sprzedaży IBM.
W tym samym roku IBM przejmuje Red Hat za 34 mld USD, która rozwija oprogramowanie chmurowe typu open source. Ten zakup był kluczem do masowej ekspansji IBM, który obecnie oferuje swoim klientom architekturę chmury hybrydowej.
Architektura chmury hybrydowej oznacza, że IBM może zapewnić swoim klientom zarówno chmury publiczne, jak i prywatne, co wiąże się z dodatkowym bezpieczeństwem sieciowym. Między nimi można wymieniać dane i aplikacje.
Przejęcie Red Hat poprawi przychody, zwiększy marże brutto i doda wolną gotówkę. IBM spodziewa się wzrostu dywidend w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Tak więc dzięki Red Hat IBM stał się największym na świecie dostawcą usług w chmurze.
W drugim kwartale nastąpił gwałtowny wzrost wyników IBM, który przekroczył prognozy analityków, przez co akcje spółki też wzrosły. Skorygowany zysk na akcję wyniósł 2,8 USD. Analitycy oczekiwali 2,07 USD za akcję. Prognoza nie sprawdziła się też w odniesieniu do przychodów, które wyniosły 18,12 mld USD wobec prognozowanych 17,72 mld USD. Spadek przychodów wyniósł 5 proc. rok do roku, a skorygowany zysk na akcję – 31 proc.
W czerwcu akcje firmy osiągnęły 135 USD, odkąd wycofały się do 120 USD. W tym miejscu pojawił się boczny korytarz z granicami 120-130 USD, w którym papiery pozostawały do początku października, kiedy nabywcy wznowiły aktywność i podniosły ceny do 135 USD.
Wskaźniki techniczne wskazują na poprawę pozycji kupujących. Jednak jest za wcześnie, aby mówić o zmianie trendu i wyjściu ceny z kanału bocznego.
Sygnałem kupna będzie przebicie poziomu 135 USD i konsolidacja powyżej niego. Potem będzie można mówić o powrocie kupujących i ruchu rynku w kierunku oporu 150 USD. Z drugiej strony nie spodziewamy się silnego spadku aktywa. Po negatywnych nastrojach można się spodziewać jedynie powrotu do bocznego korytarza.
American Express to czwarty co do wielkości system płatności na świecie. Ta amerykańska firma koncentruje się na usługach finansowych. Podstawowymi produktami tej firmy są takie, które umożliwiają konsumentom na całym świecie skorzystanie z kredytu i innych opcji finansowych: karty kredytowe i debetowe oraz czeki podróżne.
American Express to największy na świecie wydawca kart, który poważnie konkuruje z takimi firmami jak MasterCard, Visa, Citibank, Diners Club International, JPMorgan itp. Liczba transakcji firmy szacuje się na miliony codziennie. Jednocześnie American Express jest najbardziej innowacyjny w tym segmencie, a obsługa klienta odbywa się przez całą dobę. Firma zatrudnia 62 600 osób, a jej kapitalizacja rynkowa wynosi 59,53 mld USD.
Usługi świadczone przez firmę obejmują:
Historia firmy mogła wyglądać zupełnie inaczej, gdyby w latach 80. XIX wieku szef American Express, pan Fargo, nie wyjechał do Europy na wakacje. Jego wakacje były zepsute ze względu na trudności pozyskania pieniędzy z akredytyw. Po powrocie do domu Fargo dał zadanie kierownikowi działu transportu swojej firmy znaleźć lepsze rozwiązanie dla takich sytuacji. W ten sposób powstał czek podróżny American Express.
Czeki podróżne, wynalezione w 1891 r., stały się prototypem kart American Express. Wówczas historia firmy liczyła już 40 lat, obfitowała w ciekawe rozwiązania, choć niegdyś jej twórcy zakładali, że będzie istnieć tylko 10 lat. American Express powstała w 1850 r. i była kompromisem pomiędzy Wells Fargo & Company i Butterfield. Dumpingując ceny, praktycznie doprowadzili się do bankructwa. Nowa firma miała stać się jedną z najbardziej znanych firm kurierskich.
Działalność firmy jest podzielona na trzy główne segmenty: Global Network & Merchant Services, U.S. Card Services, International Card Services.
W segmencie Global Network & Merchant Services firma obsługuje płatności globalne oraz sieć kart kredytowych, zarówno osobistych, jak i biznesowych. Ponadto GNMS zapewnia cały proces handlowy od instalacji terminali po rozliczenia, zapobieganie oszustwom, usługi marketingowe i informacyjne. Firma dostarcza również programy ułatwiające i zwiększające możliwości sprzedawców, dostarcza terminale, oprogramowanie i rozwiązania online. Karty z logo GNMS są wydawane przez oddziały American Express w Stanach Zjednoczonych i za granicą.
Misją GNMS jest utrzymywanie relacji z bankami i innymi organizacjami zaangażowanymi w system kart, a w niektórych krajach firma pozyskuje lokalnych sprzedawców.
Segment International Card Services zajmuje się obsługą kart za granicą.
Zakres Global Commercial Services obejmuje aspekty biznesowe, które odnoszą się do globalnych usług komercyjnych.
Ze względu na koronawirus American Express musiała odłożyć 1,6 mld USD rezerw na potencjalne straty, w porównaniu z 861 mln USD w zeszłym roku. Wzrost tego wskaźnika wynika w dużej mierze z konieczności stawiania czoła kryzysowi wywołanemu pandemią. W drugim kwartale wydatki klientów na karty American Express spadły do 205,1 mld USD 34,2 proc., z czego 25 proc. przypadło na rynki zagraniczne, a 18 proc. na rynek amerykański.
Liczby pokazują spadek dochodu netto do 0,29 USD na akcję, czyli do 257 mln USD. W ubiegłym roku w tym samym okresie dochód na akcje był na poziomie 2,07 USD, a dochód netto – 1,76 mld USD. Według IBES z Refinitiv, analitycy spodziewali się, że zysk na akcję spadnie o 0,11 USD. Całkowite przychody spadły o 29,2 proc. (z wyłączeniem płatności odsetek) do 7,67 mld USD. Według analityków liczba ta powinna spaść o 24,8 proc.
Po marcowym spadku do 68 USD, akcje zaczęły rosnąć dość szybko i w czerwcu osiągnęły 114 USD. W tym miejscu aktywa powróciły do spadku, który tym razem był krótkotrwały, i wycofały się do poziomu 90 USD odkąd ponownie zaczęły rosnąć. Kupujący bez większego entuzjazmu zaczęli podnosić rynek i do tej pory udało im się dojść do 107 USD.
Kiedy wybuchła pandemia, American Express stworzyła program ułatwiający wypłaty dla klientów, a także rozszerzony program dla tych, którzy potrzebują więcej czasu, aby stanąć na nogi i zacząć płacić później. Na koniec II kwartału trzy czwarte uczestników programu pomocy ponownie płaciło rachunki.
Jeśli chodzi o przyszły rozwój, emitent nie tylko jest gotowy do dalszej współpracy z firmami z branży turystycznej i rozrywkowej, ale także przygotowuje się do wprowadzenia nowych produktów. Bank odnawia relacje z British Airways i Marriott. Po stronie komercyjnej firma zauważyła zwiększony popyt na transakcje cyfrowe, ponieważ firmy przeniosły się do pracy zdalnej. Emitent rozszerzył możliwości płatności zbliżeniowych i skaluje cyfrowe rozwiązania płatnicze.
Nawiasem mówiąc, zwycięstwo American Express polegało na tym, że była to pierwsza zagraniczna sieć płatnicza, która otrzymała licencję na przeprowadzanie transakcji w lokalnej walucie w Chinach kontynentalnych.
Firma ma perspektywy, ale w kontekście niskich stóp procentowych i trwającej pandemii nie ma szans na powrót do rocznych maksimów, a tym bardziej nie ma mowy o dalszym wzroście. Niemniej jednak papiery tej firmy można uznać za inwestycję w przyszłość i dodać je do swojego portfela.
Jeśli mówimy o cele na wykresie, najprawdopodobniej cena zacznie spadać i powróci do przedziału 93-103 USD, gdzie pozostanie do końca roku.
Wróćmy do raportów kwartalnych z zeszłego tygodnia, aby zobaczyć wyniki Citigroup Inc. i Johnson & Johnson.
Citigroup Inc. wykazała spadek głównych wskaźników finansowych w III kwartale. W ten sposób zysk na akcję spadł o 32 proc. rok do roku do 1,40 USD. Zysk netto spadł o 34 proc. do 3,2 mld USD.
Głównym powodem spadku z jednej strony jest spadek wyniku odsetkowego netto, a z drugiej wzrost kosztów operacyjnych.
Przychody netto banku spadły do 17,3 mld USD. Powodem spadku był spadek wyniku odsetkowego na skutek obniżenia marży odsetkowej netto. Przychody emitenta wzrosły tylko o 5 proc. i to tylko w sekcji dużych klientów instytucjonalnych. Dział kredytów konsumenckich odnotował 13 proc. spadek zysku.
Opublikowany raport nie wpłynął na kurs akcji i nadal pozostaje na miesięcznych wartościach minimalnych. Nie widzimy szans na poważny wzrost wartości papierów emitenta w 2020 r. Uważamy, że w nadchodzących miesiącach będziemy mieć zakres pomiędzy 45 USD a 55 USD.
Inaczej wygląda sytuacja z firmą farmaceutyczną Johnson & Johnson, która w III kwartale odnotowała wzrost wyniku netto. Zysk firmy wzrósł do 3,5 mld USD, czyli 1,33 USD na akcję. Rok temu, w trzecim kwartale, zysk wynosił około 1,7 mld USD, czyli 0,66 USD na akcję. Skorygowany zysk wyniósł 2,2 USD na akcję.
Przychody korporacji osiągnęły 21,2 mld USD, w porównaniu z 20,7 mld USD w 2019 r. Eksperci oczekiwali, że zysk firmy wyniesie 1,98 USD na akcję, a przychody – 20,2 mld USD.
Mimo dobrego raportu akcje firmy nie przekroczyły granicy 155 USD. W przeddzień premiery raportu finansowego, firma poinformowała o zawieszeniu badań szczepionki na koronawirusa, co osłabiło pozycję nabywców.
Uważamy jednak, że zatrzymanie się jest tymczasowe, a akcje nie pozostaną długo w okolicy 145-155 USD. Do końca roku spodziewamy się kolejnego ataku do oporu 155 USD, a w przypadku powodzenia – wzrostu do 165 USD.