Citigroup
Konglomerat finansowy Citigroup powstał pod koniec lat 90. ubiegłego wieku po połączeniu Citicorp z Travellers Group. Bank zajmuje się m.in. bankowością detaliczną i korporacyjną, inwestowaniem, świadczy usługi maklerskie, a także zarządza kapitałem. Kapitalizacja firmy przekracza 158 mld USD a sama firma obsługuje rachunki ponad 180 mln osób fizycznych i prawnych w 150 krajach. Ponadto emitent wydaje karty kredytowe i w tej chwili obsługuje ponad 135 mln rachunków kartowych. Wolumen wszystkich płatności na tych rachunkach w 2020 roku przekroczył 470 mld USD.
Bank został rozdzielony na dwa oddziały: Consumer Banking (GCB) oraz Institutional Banking (ICG). Klienci instytucjonalni generują około 60 proc. przychodów emitenta, a bankowość konsumencka pozostałe 40 proc. Główna działalność jest zlokalizowana w Ameryce Północnej, dostarczając 49 proc. wszystkich przychodów, Azja jest na drugim miejscu ze wskaźnikiem 21 proc., Bliski Wschód i Afryka generują 17 proc., a region Ameryki Łacińskiej kolejne 12 proc.
Dział Institutional Banking świadczy usługi z zakresu bankowości detalicznej, a także obsługuje kredyty i karty debetowe. Sieć bankowa tego oddziału składa się z 2340 jednostek w 18 krajach.
Oddział instytucjonalny zajmuje się dużym biznesem, w tym korporacjami i przedsiębiorstwami państwowymi. Wśród jego usług są kredyty korporacyjne, projekty dla bankowości inwestycyjnej, operacje handlowe oraz usługi maklerskie. Ciekawe jest to, że około 90 proc. klientów emitenta to klienci z listy Fortune 500, a coroczny przepływ środków przez Citigroup stanowi co najmniej 4 bln USD.
Niedawno bank stworzył nowy oddział Citi Global Wealth, który zajmuje się zarządzaniem kapitałem i obsługą klientów instytucjonalnych.
Wcześniej klienci elitarni byli obsługiwani przez dział ICG, podczas gdy klienci mniej zamożni przez GCB. Zadaniem nowego oddziału jest przyciąganie zamożnych klientów i uczynienie z nich milionerów. Jednocześnie Citigroup będzie pobierać prowizje.
Nowy oddział zajmie się sprawami ponad 12 tys. bardzo zamożnych klientów, w tym 25 proc. wszystkich miliarderów na świecie.
Firma wypłaca dywidendy, co daje średni roczny zwrot w wysokości 3,3 proc. oraz 0,51 USD na akcję co kwartał.
Nowe strategie
Inwestorzy już od dawna nie są zadowoleni z Citigroup, ponieważ bank nie generuje tak wysokich zwrotów, jak jego konkurenci. Może to też częściowo wyjaśniać, dlaczego CEO firmy Michael Korbat poszedł na wcześniejszą emeryturę. Podczas swojego pierwszego telefonu jako nowy CEO w zeszłym tygodniu, Jane Fraser powiedziała, że jednym z jej głównych priorytetów jest „aktualizacja strategii” i rozszerzenie globalnej obecności firmy. Wygląda na to, że pani Fraser nie jest zadowolona z obecności Citigroup w 150 krajach i chce rozszerzyć ten zakres jeszcze bardziej.
Według Jane kierownictwo Citigroup ocenia obecnie firmy, które mogą zająć wiodącą pozycję na rynku w nowym świecie cyfrowym. Nowe podejście powinno doprowadzić do wewnętrznej rekonstrukcji działów i personelu.
Citigroup nadal pracuje nad nową strategią i obiecuje przedstawić ją opinii publicznej do końca roku.
Rozwiązywanie problemów regulacyjnych
Citigroup ciągle walczy z wyzwaniami związanymi z kontrolą wewnętrzną i zarządzaniem ryzykiem. Pod koniec 2020 r. amerykański regulator nałożył na bank grzywnę w wysokości 400 mln USD, zarzucając mu naruszenie istniejących wymogów w segmencie bankowym.
Nie na korzyść Citigroup przypadł także skandal z błędnym przelewem 900 mln USD na konta kilku wierzycieli kosmetycznej marki Revlon. Zamiast 900 mln USD, bank musiał przelać 7,8 mln USD. Bank stwierdził wówczas, że powodem błędnego przelewu był czynnik ludzki i niektórzy wierzyciele zwrócili pieniądze, ale 10 z nich odmówiło, co było powodem sporu.
Teraz emitent będzie musiał wydać porządną kwotę na naprawę wszystkich awarii i zmienić infrastrukturę tak, aby spełniała ona nowe standardy i nie pozwalała na popełnienie takich błędów w przyszłości.
Bank wydał już 1 mld USD w zeszłym roku na transformacje, które obejmowały inwestycje w technologię i rekrutację. Dyrektor finansowy Mark Mason spodziewa się, że całkowite wydatki firmy wzrosną o kolejne 2-3 proc. w 2021 r., z których większość zostanie również dodana do kosztów transformacji.
Wykup akcji
Pod koniec 2020 r. Fed przeprowadził testy warunków skrajnych dla dużych amerykańskich banków, które pokazały, czy banki mają zdolność do utrzymania odpowiedniego poziomu kapitału w znacznie gorszych, niż oczekiwano, scenariuszach gospodarczych, po czym regulator zniósł zakaz wykupu papierów wartościowych.
Citigroup rozpocznie odkup akcji w III kwartale i planuje przeznaczyć na te cele ok. 1,8 mld USD. Jak dotąd amerykański regulator ograniczył alokację kapitału do średniego zysku netto z ostatnich czterech kwartałów. Jeśli to ograniczenie zostanie zniesione, Citigroup będzie mógł zwiększyć kwotę wykupu.
Kupić czy sprzedać?
Zysk spółki w IV kwartale wykazał 7 proc. spadek, jednak wynik ten przekroczył oczekiwania ekspertów ze względu na zmniejszenie odpisów na pokrycie strat kredytowych.
Zysk netto emitenta za okres sprawozdawczy wyniósł 4,63 mld USD, lub 2,08 USD na akcję. W analogicznym okresie ubiegłego roku było to odpowiednio 5 mld USD i 2,15 USD.
Raportowanie banku było dobre, dlatego możemy też spodziewać się pozytywnego raportu. Mimo to Citigroup ma wiele do zrobienia, aby naprawić luki regulacyjne i przywrócić swoją reputację w oczach regulatora.
Pieniądze, które bank wyda na usprawnianie swojej działalności, staną się dużą inwestycją wewnętrzną i powinny doprowadzić do zwiększenia wydajności.
Citigroup jest obecnie notowany poniżej swojej rzeczywistej wartości rynkowej, co przyciąga inwestorów, nawet pomimo wszystkich problemów emitenta.
Nowy CEO banku planuje zmienić ogólną strategię firmy, a najbliższa przyszłość Citigroup będzie zależała od tego, czy strategia ta spodoba się inwestorom.
Naszym zdaniem akcje tej spółki mają przyszłość i teraz szykują się do wzrostu. Rynek znajduje się obecnie w okolicach 72,40 USD, odkąd spodziewamy się dalszego wzrostu i testowania obszaru 80-83 USD w nadchodzących tygodniach. Ukształtowanie się ceny w tym obszarze otworzy drogę do psychologicznego poziomu 100 USD.
JPMorgan
Pod koniec 2020 r. wartość rynkowa JPMorgana była bliska 470 mld USD, a ogólna kwota wszystkich aktywów zbliżała się do 3,4 bln USD. Według tych wskaźników JPMorgan jest największym bankiem w Stanach Zjednoczonych, Bank of America jest drugi, a tuż po nim – Citigroup.
Bank prowadzi działalność w czterech obszarach biznesowych: bankowości konsumenckiej i publicznej (CCB), bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej (CIB), bankowości komercyjnej oraz zarządzaniu aktywami. W ubiegłym roku jego największą dywizją był CCB, który odpowiadał za ok. 42 proc. przychodów. Następnym był CIB z udziałem 37 proc.
Pomimo tego, że bank ma dość zdywersyfikowany profil działalności, zajmuje się również działalnością detaliczną. Według najnowszych raportów JPMorgan był w stanie po raz pierwszy od kilku lat wykazać się solidnym wzrostem biznesu dzięki pozytywnemu wzrostowi gospodarczemu na całym świecie.
Dywersyfikacja kluczem do sukcesu
Dywersyfikacja to główna siła JPMorgana. Bank działa w różnych sektorach finansowych, w tym w bankowości inwestycyjnej, konsumenckiej i komercyjnej oraz zarządzaniu aktywami i kapitałem. Emitent wyróżnia się na tle innych banków w tych segmentach i posiada rozbudowaną sieć klientów, która liczy ponad 60 mln gospodarstw domowych i ponad 4 mln małych firm z branży bankowości konsumenckiej, 30 tys. średnich klientów biznesowych, 1700 klientów korporacyjnych i 1100 klientów z branży nieruchomości komercyjnej.
Bank przez lata swojego istnienia zyskał opinię uniwersalnej instytucji finansowej, zorientowanej na klienta, mającej stabilne wyniki finansowe nawet w okresie kryzysów gospodarczych.
W 2020 r. złagodzenie polityki pieniężnej przez Fed negatywnie wpłynęło na wynik netto bankowości konsumenckiej. Straty te zostały jednak zrekompensowane silnym wzrostem w bankowości inwestycyjnej i zarządzaniu aktywami.
Działalność inwestycyjna banku
JPMorgan jest największym bankiem inwestycyjnym na świecie pod względem opłat za bankowość inwestycyjną, w tym przychody z doradztwa i ubezpieczeń, oraz z 9,6 proc. udziałem w rynku, wyprzedzając Goldman Sachs i Bank of America.
Firma oferuje szeroki wybór produktów i usług inwestycyjnych, marketingowych i papierów wartościowych dla inwestorów, instytucji finansowych i rządów. Podstawą jego sukcesu jest udana emisja obligacji i syndykacja pożyczek, w której bank jest największym graczem na rynku długu, odpowiadając za 7,5 proc. wszystkich operacji DCM z 678 mld USD w transakcjach w 2020 r., oraz na trzecim miejscu z transakcjami o wartości 91 mld USD po Goldman Sachs i Bank of America.
Bodźce windujące akcje
W wyniku pandemii amerykańska gospodarka została mocno dotknięta spadkiem siły nabywczej konsumentów. Aby wesprzeć gospodarkę kraju, szef Białego Domu podpisuje ustawę o wsparciu finansowym w wysokości 1,9 bln USD. Te zachęty wzbudziły nadzieje na szybkie odzyskanie gospodarki po roku przestoju.
Mimo to wielu ekonomistów wyraziło zaniepokojenie przyjętymi zachętami, uważając, że „łatwy” pieniądz nie tylko nie przyspieszy gospodarki USA ale także doprowadzi do wzrostu inflacji.
Na razie Fed nie zareagował na te obawy w żaden sposób wierząc, że inflacja pozostanie w akceptowalnych granicach i powstrzymuje się od zmiany kursu walutowego. Regulator planuje powrócić do zwiększenia stawki nie wcześniej niż w 2023 r.
Co to ma do JPMorgan? To proste! Jakakolwiek podwyżka stóp przez Rezerwę Federalną pociągnie za sobą podwyżkę stóp przez duże banki prywatne, co pozwoli im otrzymać większe odsetki.
W ostatnich miesiącach inwestorzy optymistycznie wierzą, że wraz z przyspieszeniem szczepień światowa i amerykańska gospodarki szybko staną na nogi. Z tego powodu wielu traderów rezygnuje z bardziej ostrożnych inwestycji, takich jak obligacje rządowe, w wyniku czego ich rentowność zaczęła rosnąć. Różnica pomiędzy rentownością 10-letnich obligacji skarbowych a rentownością krótkoterminowych obligacji skarbowych znacznie się poszerzyła, co pomaga JPMorgan zwiększyć rentowność kredytów poprzez pożyczki krótkoterminowe i długoterminowe.
Akcje JPMorgan na tle firm technologicznych
Banki – takie, jakie znamy dzisiaj – pojawiły się w XV wieku i poważnych zmian w tej branży nie było już od dawna. Pierwsze oznaki nadchodzących zmian zaczęły pojawiać się zaraz po drugiej wojnie światowej, kiedy to amerykańska Diners Club po raz pierwszy w historii wydała karty bankowe. Od tamtego momentu postępu nie można było już zatrzymać.
Tak więc w 1958 r. Visa uruchamia swój system płatności, a po około 9 latach Barclays Bank instaluje pierwszy bankomat. Lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku to triumfalny marsz bankowości internetowej i mobilnej, a w 2009 r. dzięki blockchainowi pojawia się Bitcoin, który rzucił wyzwanie całemu światu pieniądza fiducjarnego.
Od tego czasu prywatne finansowe firmy informatyczne stały się bezpośrednim zagrożeniem dla sektora bankowego. Na przykład to Alipay, a nie bank, stał się główną platformą rozliczeniową w ChRL, a Uber w 2020 r. – największym agentem rozliczeniowym dla małych rachunków firmowych, zostawiając w tyle duże firmy, jak JPMorgan i Bank of America.
Square i PayPal od dawna już są bezpośrednimi konkurentami JPMorgana, przejmując najbardziej tradycyjne funkcje od banków.
JPMorgan uruchamia usługę płatności mobilnych QuickAccept jesienią 2020 r., aby móc konkurować z firmami finansowymi z sektora IT. Równocześnie bank wdraża cyfrową walutę JPM Coin do natychmiastowych przelewów między klientami banku.
Podsumowując: JPMorgan to główny gracz w amerykańskim sektorze bankowym o mocnym fundamencie, doskonałym modelu biznesowym, wysokich marżach zysku i ponadprzeciętnej kapitalizacji.
JPMorgan Bank to dobra inwestycja dla inwestorów długoterminowych poszukujących akcji z sektora bankowego z potencjałem wzrostu nawet przy wysokich stopach procentowych.
Teraz akcje banku wahają się w okolicach 150-155 USD. Transakcje w tym przedziale trwają od końca marca i powinny zakończyć się wyjściem z kanału bocznego i dalszym wzrostem do 190 USD.