Dzisiaj będziemy rozmawiać o Oracle. Oczywiście nie jest to najsilniejszy emitent w branży technologicznej. Przez ponad 40 lat Oracle tworzy oprogramowanie dla przedsiębiorstw, ale wykazuje słaby wzrost w porównaniu z gigantami jak Amazon lub Microsoft. Zarząd Oracle jest krytykowany za to, że często wykupuje własne akcje i nie rozwija swojej podstawowej działalności.
Oczywiście w porównaniu do Apple’a czy Amazona zysk Oracle nie jest wielki – jego akcje w ciągu ostatnich 5 lat wzrosły o 75 proc., a łączny zysk wraz z reinwestowanymi dywidendami wyniósł 90 proc. Warto jednak podkreślić, że Oracle jest bardziej niezawodny niż inni starzejący się giganci technologiczni, tacy jak IBM.
Powiedzmy więc kilka słów o samej firmie i jej działalności. Oracle Corporation z siedzibą w USA jest dużym producentem sprzętu i oprogramowania serwerowego. Firma specjalizuje się w systemach zarządzania bazami danych, oprogramowaniu pośredniczącym oraz aplikacjach biznesowych. Najbardziej znanym produktem firmy jest oprogramowanie Oracle Database, które Oracle aktualizuje od początku swego istnienia.
Działalność Oracle została podzielona na trzy segmenty:
Firma pokazała imponujące wyniki wzrostu w ostatnim raporcie zysków i strat, biorąc pod uwagę, że pandemia wyznaczyła niską wypłatę w 2020 r. Eksperci uważają, że przejście Oracle do chmury jest powolne, ale mimo to gigant czerpie korzyści ze swoich inwestycji i przejęć. Jego akcje wciąż mogą pochwalić się umiarkowanym współczynnikiem P / E na poziomie 17 pkt. Nie ostatnią rolę odgrywa również trzymanie gotówki w wysokości 37 mld USD.
Jak firma odniosła sukces? Po pierwsze, Oracle przeniósł oprogramowanie dla przedsiębiorstw do usługi w chmurze. Transformacja była trudna, ale duże przejęcia, jak np. zakup NetSuite, ostatecznie zrekompensowały wolniejszy wzrost sprzedaży oprogramowania lokalnego.
Po drugie, Oracle przeznaczył większość swoich wolnych przepływów pieniężnych (FCF) na odkupy zamiast na dywidendy. W ciągu ostatniej dekady emitent zmniejszył ilość swoich akcji o prawie 42 proc., co ostatecznie zwiększyło zysk na akcję oraz podniosło jej wartość.
Oracle, podobnie jak IBM i inne starsze firmy programistyczne, osiągnęły swój limit w ciągu ostatnich kilku dekad. Rynek był podzielony i wydawało się, że nic nie zmieni układu sił. Na sytuację jednak wpłynęło pojawienie się usługi SaaS. Serwis ten natychmiast stał się powszechny, jest łatwy w instalacji, aktualizacji, konfiguracji. Pojawienie się SaaS zniszczyło stare struktury biznesowe.
Ta zmiana paradygmatu zmusiła starych gigantów technologicznych do gry według nowych zasad. Niektóre firmy, takie jak Microsoft, odniosły sukces. Inni, jak IBM, zawiedli. Przejście Oracle do chmury było bardziej udane niż IBM, ale mniej imponujące niż Microsoft.
Punktem zwrotnym dla Oracle było przeniesienie lokalnej bazy danych i oprogramowania dla przedsiębiorstw do chmury, a także przejęcie firm związanych z chmurą.
Przychody Oracle stopniowo zaczęły rosnąć. W pierwszej połowie 2021 roku finansowego (rozpoczętego w maju ub. roku) wzrosły one o 2 proc. Rozwój usług w chmurze zrekompensował spowolnienie w działalności lokalnej. W nowym roku finansowym eksperci spodziewają się wzrostu przychodów o 3 proc.
Marża operacyjna Oracle bez uwzględnienia GAAP pozostała na niezmienionym poziomie 44 proc. w roku fiskalnym 2019 i 2020. W pierwszym półroczu 2021 r. wzrosła jednak z 42 proc. do 46 proc. r / r, a koszty operacyjne spadły o 5 proc.
To wszystko wskazuje, że Oracle nie wydaje zbyt dużo pieniędzy na przejście na chmurę a to wpływa na cenę na rynku oprogramowania dla przedsiębiorstw.
Eksperci często mówią, że wykupu akcji, na który Oracle wydała 100 proc. wolnych przepływów pieniężnych w ciągu ostatnich 12 miesięcy, dokonano po to, by podnieść cenę akcji przy słabych zyskach.
W ciągu ostatnich 10 lat emitent zmniejszył liczbę swoich akcji o prawie 42 proc. Ten krok okazał się bardziej skuteczny od buybacków, po które często ubiegały się inne firmy technologiczne, by uniknąć rozwodnienia kapitału z powodu emisji nowych papierów wartościowych.
Analitycy uważają, że jeśli Oracle kontynuuje skup swoich akcji i utrzyma wzrost sprzedaży, jego zyski mogą wzrosnąć o 13 proc. w 2021 r. i o 7 proc. w 2022 r. Z kolei IBM, który w ciągu ostatnich dwóch lat zmniejszył skupy, wciąż boryka się ze spadkiem zysków i przychodów.
Oracle jest notowany z 14-krotnym zyskiem z forwardów i wypłaca dywidendę w wysokości 1,5 proc. rocznie. Ostatnie dwa lata wypłaty z tytułu dywidend nie zmieniają się, ale 28 proc. wskaźnik wypłat daje emitentowi potencjał wzrostowy w przyszłości.
Niskie wyceny i przyzwoita rentowność czynią z tej spółki opłacalną inwestycję, zwłaszcza jeśli wzrost stóp procentowych w USA i inne czynniki makroekonomiczne będą nadal zmuszać inwestorów porzucać droższe spółki technologiczne.
Emitent ma kilka słabych punktów, ale widać, że pracuje nad tym. Spółka jest nastawiona na wzrost i bez problemu poradzi sobie z każdym kryzysem finansowym.
Wzrost przychodów przyspieszył do 3 proc. w ostatnich miesiącach, w porównaniu do 2 proc. wzrostu w ostatnich dwóch kwartałach i wyniósł 10,1 mld USD wobec oczekiwanych 10,07 mld USD.
Firma otwiera nowe centra danych, aby umocnić swoją pozycję w rywalizacji z liderami – Microsoftem, Amazonem i Google.
Powoli, ale pewnie osiąga wszystkie swoje cele, co sprawia, że jej akcje stają się dobrą inwestycją długoterminową.
Akcje Oracle wykazują stały wzrost od stycznia. Kupującym jednak nie starczyło sił na zdobycie poziomu 84,70 USD. Papiery wycofały się do 83,00 USD i teraz ponownie próbują rosnąć.
Jeśli spojrzymy na historię notowań, zobaczymy, że trwałe korekty nie są typowe dla tego instrumentu. Zalecamy zakup aktywa z obecnych poziomów z celem średnioterminowym w okolicach 90,00 USD.
Adobe pozostaje ważnym graczem na rynku oprogramowania już od kilku dekad. Z produktów firmy korzysta każdy, kto edytuje obraz, tworzy aplikację mobilną, pracuje z grafiką dla sieci społecznościowych lub edytuje filmów.
W ciągu ostatnich 5 lat akcje Adobe wykazały gwałtowny wzrost, wyprzedzając pod tym względem Facebook, Amazon i Zacks Technology. Co prawda od września 2020 r. akcje zatrzymały się przy mocnym poziomie, przez który przez długi czas nie mogły się przedostać. Zmiana nastąpiła dopiero teraz.
ADBE jako jeden z pierwszych ma ujawnić swoje przychody za II kwartał 2021 r. Spójrzmy, jak zakończył się I kwartał dla niego i czy jego akcje zasługują na uwagę inwestorów.
Firma opracowała szereg narzędzi, które cieszą się dużą popularnością wśród designerów i każdego, kto przacuje z tekstem, wideo lub obrazami.
Adobe zadebiutował na giełdzie w połowie lat 80. XX wieku i zasłynął po wydaniu kilku ważnych programów, ale światową sławę zdobył po przejściu na system subskrypcji SaaS.
Ten model biznesowy umożliwia stały rozwój, a oprogramowanie do przetwarzania w chmurze jest aktywnie wykorzystywane przez różne przedsiębiorstwa, szkoły, studia projektowe itp.
Adobe posiada trzy działy przetwarzania w chmurze. Największy to Creative Cloud, które obejmuje Photoshop i Illustrator.
Niedawno Adobe rozszerzył swoją działalność o podpisy elektroniczne, marketing itp. Tym wszystkim zajmuje się dział Document Cloud.
W grudniu 2020 r. firma zakończyła proces zakupu Workfront – wiodącej platformy dla marketerów. Za ten segment odpowiada trzeci dział – Experience Cloud (oprogramowanie i usługi marketingowe).
Dywersyfikacja biznesowa i unikalne rozwiązania pomagają emitentowi utrzymać silną pozycję na rynku SaaS, który jest przepełniony podobnymi ofertami. Subskrypcje i unikalne programy czynią Adobe atrakcyjnym obiektem inwestycyjnym.
Zwrot z kapitału własnego firmy wynosi niesamowite 300 proc. Mówiąc prościej: za każdego dolara wydanego na prowadzenie biznesu emitent generuje prawie 3 dolary dochodu operacyjnego.
Według raportów w 2020 r. przychody firmy wzrosły o 15 proc. r / r , a sprzedaż o 26 proc. Największy współczynnik sprzedaży odnotowano w sektorach Creative Cloud, Document Cloud oraz Experience Cloud.
Przychód z Creative Cloud w pierwszym kwartale wzróśł o 31 proc. do 2,4 mld USD. Sama liczba jest imponująca, ale wskazuje też na przyspieszenie wzrostu o 22 proc.
Wzrost zysku w I kwartale zmusił firmę do podniesienia rocznych celów na 2021 r. W okresie sprawozdawczym zysk na akcję wzrósł o 38 proc. a wzrost dla tego wskaźnika jest notowany drugi kwartał z rzędu. Przychody wzrosły o 14 proc. w ciągu trzech kwartałów, a sprzedaż o 26 proc.
W I kwartale 2021 r. odnotowano również wzrost przepływów pieniężnych o 39 proc. do 1,71 mld USD, co nawet przekroczyło wzrost sprzedaży. Według prognoz takie tempo utrzyma się do końca 2021 r.
Według Zacks sprzedaż firmy w II kwartale ma wzrosnąć o 19 proc., a skorygowany zysk o 15 proc.
Ta dynamika podniesie cenę akcji spółki, a ożywienie w gospodarce amerykańskiej i światowej będzie tylko sprzyjać temu.
Adobe dobrze przetrwał pandemię dzięki wzrostowi popytu na technologie cyfrowe. Niemniej jednak pandemia tylko przyspieszyła i tak już doskonałe tempo wzrostu korporacji. Adobe jest już ważnym elementem globalnego rynku oprogramowania i samo pokonanie koronawirusa nie wpłynie na to w znaczącym stopniu.
Mimo wspaniałego początku roku podatkowego akcje przez długi czas utrzymywały się w przedziale 500 USD i dopiero teraz widać zmianę na rynku.
Jednocześnie Adobe nie można nazwać przewartościowanym, dlatego długi flat był raczej małym wytchnieniem przed nową rundą zwyżek.
Akcje emitenta wyglądają bardzo atrakcyjnie. Podobnie jak inne firmy z branży, Adobe może skalować swoją działalność. Po kosztach opracowania i wdrożenia nowego programu, wpływy z jego użytkowania trafiają do zysku netto i zostają później przeznaczane na dalszy rozwój.
Wspominaliśmy już, że notowania emitenta stanęły przy mocnym oporze, który wielokrotnie próbowały przebić od września 2020 r. I dopiero w czerwcu 2021 r. udało się. Po kolejnym szturmie 520 USD cena najpierw spadła do 470 USD, a następnie pewnie przeskoczyła przez 520 USD i szybko wspięła na poziom 540 USD. Po pokonaniu silnego oporu oczekujemy, że cena wzrośnie w kierunku 600 USD.