Rządy krajów rozwiniętych od wielu lat starają się rozwiązać problem z globalnym ociepleniem. Jednym ze sposobów na poradzenie sobie z tym problemem jest ograniczenie emisji szkodliwych substancji do atmosfery. Unia Europejska planuje osiągnąć zerowy poziom emisji do 2050 r., a Chiny – do 2060 r.
W tym celu kraje starają się przejść na wykorzystanie odnawialnych źródeł energii i transportu elektrycznego. Na razie głównymi krokami na osiągnięcie tych celów są przeznaczenie środków z budżetu na wdrożenie nowych technologii i zapewnienie zachęt podatkowych.
W niektórych krajach stosują bardziej radykalne środki. Tak więc Wielka Brytania od 2030 r. zakazuje używania samochodów z silnikami spalinowymi. Według prognoz Bloomberg NEF sprzedaż pojazdów elektrycznych w 2025 r. może sięgnąć 8,5 mln sztuk, a w roku 2040 – 54 mln samochodów. W ubiegłym roku sprzedano ponad 2 mln pojazdów elektrycznych, co było możliwe dzięki pomocy państwowej przydzielonej na rozwój technologii.
Dla producentów pojazdów elektrycznych – np. dla Tesli – taki układ jest bardzo korzystny. Tesla rzeczywiście jest silnym graczem na rynku samochodów elektrycznych, lecz nie jedynym i o tym porozmawiamy w niniejszym artykule.
NIO z Chin kiedyś miała nazwę NextEV. W 2014 r. inwestor William Lee zgłosił się do firmy z oświadczeniem, że zamierza produkować pojazdy elektryczne i w ten sposób walczyć o poprawę środowiska w kraju.
Z reguły spółki najpierw demonstrują pierwsze prototypy i dopiero potem rozpoczynają produkcję. Jednak NextEv stosowała inne podejście i wszczęła kosztowną kampanię reklamową oraz zapowiedziała udział swojego zespołu w mistrzostwach samochodów elektrycznych Formuły E. Chiński zespół zwyciężył, choć sam producent nie miał jeszcze gotowych do sprzedaży pojazdów elektrycznych.
Pierwszym pojazdem elektrycznym firmy był NIO EP9, który został zaprezentowany w 2016 roku. Od tego czasu wyprodukowano 16 pojazdów elektrycznych, z których każdy kosztował 1,2 mln USD. Firma rozpoczęła również masową produkcję modeli ES8 i ES6, które weszły na rynek chiński.
NIO podąża za schematem Tesli i oprócz rozwoju i produkcji samochodów elektrycznych inwestuje również w rozwój infrastruktury dla ich użytkowników. W 2019 r. spółka utworzyła pierwszą sieć stacji wymiany baterii. Stacje zostały zbudowane na autostradzie łączącej Pekin i Szanghaj.
W listopadzie 2017 r. chińskie firmy inwestycyjne Tencent i CITIC Capital, a także amerykański fundusz hedgingowy Lone Pine Capital zainwestowały 1 mld USD w NIO. We wrześniu 2018 r. NIO udało się zebrać dodatkowy 1 mld USD dzięki IPO na nowojorskiej giełdzie papierów wartościowych.
Na notowania papierów NIO wpływa przede wszystkim kondycja finansowa spółki. Wcześniej akcje NIO traciły na wartości, ponieważ inwestorzy byli zaniepokojeni zadłużeniem spółki i jej płynnością. W miarę jak na rynku samochodów elektrycznych pojawia się coraz więcej dobrych wiadomości, NIO zaczyna wyglądać bardziej atrakcyjnie. Wysoki poziom sprzedaży w Chinach pozwala liczyć na rosnącą popularność samochodów elektrycznych tego producenta na rynku międzynarodowym.
Z technicznego punktu widzenia akcje NIO odzyskują po niedawnej korekcie. Tak więc w styczniu 2021 r. składnik aktywów nie był w stanie przebić się przez 66 i wycofał się do 32. Byki wrócili dopiero na początku marca i za kilka tygodni podnieśli rynek do 45. Obecny poziom jest dobry na zakup. Na podstawie analizy fundamentalnej sugerujemy, że akcje NIO wzrosną do oporu 90.
Kolejnym obiecującym producentem pojazdów elektrycznych z Chin jest Xpeng, który specjalizuje się w inteligentnych wersjach pojazdów elektrycznych. Producent produkuje m.in. SUV-y G3 i sportowe sedany P7. Lista powiązanych usług firmy obejmuje udzielanie kredytów bankowych, ubezpieczenie samochodu oraz leasing.
Xpeng Motors to startup z 2014 r., który od tamtego czasu wyprzedził wielu konkurentów. Firma została oskarżona o kradzież technologii przez lidera rynku Teslę. W 2018 r. firma trafiła do serii skandali, ale to nie powstrzymało jej przed premierą pierwszego elektrycznego SUV-a G3, a wiosną 2019 r. zaprezentowała też sedan P7.
Startup Xpeng Motors nie posiada własnych zakładów produkcyjnych, ale natomiast korzysta z zakładów należących do państwowego koncernu samochodowego Haima i produkuje miesięcznie prawie 3 tys. sztuk samochodów.
Przy kapitalizacji rynkowej Xpeng na poziomie 35 mld USD, jej rating wciąż wskazuje na jej nieopłacalność. Osiągnięcie dodatniego EPS będzie możliwe dopiero w grudniu 2024 r.
W III kwartale 2020 r. sprzedaż Xpeng osiągnęła 292 mln USD (+ 363 proc. z 63 mln USD w tym samym okresie rok wcześniej). Według prognoz w roku 2021 sprzedaż ma wzrosnąć o kolejne 150 proc.
Ackje w 2020 r. wzrosły do 74 USD (+ 224 proc. w porównaniu sierpniem roku poprzedniego). Zimą nastąpiła korekta do 26 USD (-55 proc.). Na wykresie dziennym obecnie widać impuls wzrostowy. Obecnie jeden papier jest wart 35 USD i ma wszelkie szanse na kontynuację wzrostu.
Z technicznego punktu widzenia celami zakupów są 56 USD (miejsce, w którym zaczęła się fala spadków w styczniu) i 72 USD (maksimum roku 2020).
Podobnie jak wiele innych nowych startupów zajmujących się pojazdami elektrycznymi, Fisker zdecydował się wejść na giełdę poprzez fuzję za pomocą SPAC.
Akcje spółki zadebiutowały na giełdzie w dniu 30 października 2020 r., po podpisaniu umowy o połączeniu ze Spartan Energy Acquisition. Wartość rynkowa Fiskera wynosiła wówczas 2,9 mld USD.
Cena akcji firmy ostatnio traci na wartości z powodu masowej przeceny akcji wszystkich spółek z tej branży. Po wzroście papierów o 94,5 proc. w styczniu-lutym 2020 r., od początku marca stopa FSR spadła o 22,2 proc.
Fisker ma potencjał, by stać się kolejnym wielkim odkryciem w dziedzinie pojazdów elektrycznych. Według wcześniejszych doniesień firmy, ilość opłaconych zamówień crossovera Fisker Ocean (który w podstawowej konfiguracji kosztuje 37 499 USD) wzrosła ponad 500 proc. od połowy października i przekroczyła 14 tys.
W ramach produkcji Ocean Fisker nawiązał współpracę z Magna International i planuje wypuszczenie crossoverów w IV kwartale 2022 r.
Ponadto niedawno spółka podpisała umowę z tajwańską firmą Foxconn, która pomoże w opracowaniu drugiego modelu pojazdów elektrycznych dla Fiskera. Foxconn odgrywa ważną rolę w montażu iPhone’ów dla Apple.
Rozpoczęcie produkcji nowego modelu, który jeszcze nie ma nazwy, jest planowane na koniec 2023 r. Według prognoz produkcja samochodów rocznie wyniesie ponad 250 tys. sztuk, a pierwszy samochód opuści linię montażową za 24 miesiące.
Techniczny obraz rynku jednak wskazuje na duże prawdopodobieństwo ruchu spadkowego. Na początku marca 2021 r. cena osiągnęła opór na poziomie 32,00 USD, od którego spadła do 20 USD. W tym miejscu doszło do odbicia do poziomu 25 USD, przy którym cena nadal pozostaje. Nie widać na razie żadnych oznak ożywienia popytu. Uważamy, że składnik aktywów bardziej zmierzał w dół w najbliższej przyszłości. Na razie polecamy dodanie papierów tego emitenta do listy oczekujących z perspektywą zakupów do 50 USD.
Bernard Ze, były wiceprezes Tesli, w 2007 r. założył startup Lucid Motors.
Ze opuścił Teslę po odejściu z firmy współzałożycieli Martina Eberharda i Marka Tarpenninga. Początkowo jego startup miał nazwę Atieva, ale w 2016 r. postanowiono zmienić nazwę na Lucid Motors.
Najpierw Lucid Motors produkował baterie elektryczne, ale w 2014 r. ogłosił, że stworzył własny samochód elektryczny. Stało się to możliwe dzięki inwestycjom chińskiego koncernu samochodowego BAIC Group i holdingu LeEco w wysokości 100 mln USD.
W 2017 r. odbyła się premiera pierwszego samochodu – sedana Lucid Air. Jednak nie doszło do produkcji na dużą skalę z powodu braku pieniędzy. W końcu pieniądze się znalazły – zeszłej jesieni Saudyjski Fundusz Opieki Społecznej (właściciel 5 proc. akcji Tesli) zainwestował 1 mld USD w Lucid Motors.
Zgodnie z porozumieniem z inwestorami z Arabii Saudyjskiej, firma przeznaczy pieniądze na finalizację prac rozwojowych i testowanie Lucid Air, budowę zakładu w Arizonie oraz uruchomienie i rozbudowę sieci detalicznej w Ameryce Północnej. Ponadto wkrótce firma przedstawi elektryczny SUV na bazie Lucid Air.
Wartość holdingu przekroczyła już kapitalizację Renault, Nissana i Mazdy.
Lucid przewodzi były inżynier Tesli Peter Rawlinson, który dwa lata temu ogłosił, że firma planuje wejść na giełdę, ale zrobi to po tym, jak Air wejdzie do produkcji. Według niego firma stanowczo chce rozwijać swój biznes i nie ma dyskusji na temat sprzedaży ani krótkoterminowych manewrów.
Na drugą połowę 2021 r. planowano masową produkcję i dostawy samochodów do Ameryki Północnej.