Ze względu na rozprzestrzenianie się koronawirusa poza Chinami światowe rynki akcji nadal znajdują się pod presją. Tak więc w ubiegłym tygodniu indeks Stoxx Europe 600 wykazał największy spadek od czerwca 2016 r., NASADQ oraz S & P500 nie pozostają w tyle za aktywami europejskimi. Największe korporacje, takie jak Apple, Toyota i Facebook, już ostrzegały, że ich kwartalny zysk będzie o rząd wielkości niższy, a miliarderzy z pierwszej dwudziestki rankingu Forbes stracili ostatnio ponad 40 mld USD.
W takich warunkach inwestorzy nie wierzą, że globalne banki centralne pozostaną na uboczu i po prostu będą obserwować pogarszającą się sytuację gospodarczą na świecie. Eksperci spodziewają się już trzech obniżek stóp od Fed w nadchodzących miesiącach, od EBC latem, a od Banku Anglii prawdopodobnie późną wiosną.
Niemniej jednak rynki mają wątpliwości, że wprowadzone środki motywacyjne mogą znacząco wpłynąć na sytuację, ponieważ rozprzestrzenianie się wirusa uderzyło w łańcuchy produkcyjne światowej gospodarki i środki dostarczania towarów. Niemniej jednak banki nie mają nic lepszego do zaoferowania niż stawki do regulacji gospodarki. Na jakim etapie są główne banki w tej sprawie?
W ubiegłym tygodniu na rynkach zaczęto mówić o szybkim obniżeniu stóp przez Fed. To prawda, że w ostatnich oświadczeniach przedstawicieli banku do tej pory nie zabrzmiało nic, co mogłoby sugerować o tym. Fed woli przyjąć postawę wyczekującą i po prostu patrzy na rozwój sytuacji na świecie. Ale inwestorzy dobrze pamiętają, że amerykański regulator powiedział, że nie będzie interweniował, ale wprowadził zmiany w swojej polityce pieniężnej, gdy pogorszyły się wyniki gospodarcze z powodu konfrontacji handlowej między USA i Chinami.
Jednak rynki nie oczekują spadku amerykańskiego banku centralnego w marcu. Najprawdopodobniej Fed podejmie kroki w tym kierunku w kwietniu, czerwcu i lipcu. Fed pominie spadek w marcu, ponieważ chce przyjrzeć się dalszemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Według prezydenta Fed Dallasa sytuacja z rozprzestrzenianiem się epidemii jest niestabilna, gdy mówi się o obniżce stóp wczesną wiosną. Ponadto gospodarka amerykańska wykazała ostatnio dobre raporty, które wskazują na jej wystarczającą stabilność. Mimo to traderzy już zaczęli sugerować nadchodzący spadek cen. Spowodowało to największą sprzedaż amerykańskiej waluty w ostatnich tygodniach.
A co się dzieje w Starym Świecie? Szefowa EBC, Christine Lagarde, nie spieszy się ze zmianą polityki pieniężnej i zwiększeniem zachęt. Centralny Bank Europy nadal monitoruje sytuację, ale jak dotąd uważa, że epidemia nie osiągnęła etapu, w którym może mieć silny wpływ na inflację.
W ubiegłym tygodniu pani Lagarde powiedziała, że na następnym spotkaniu ma nadzieję na utrzymanie stóp procentowych bez zmian. Według niej europejski organ regulacyjny ustali jedynie, czy koronawirus może poważnie wpłynąć na poziom podaży, popytu i inflacji.
Ponadto EBC, w przeciwieństwie do Fed, ma mniejsze pole do manewru. Stopy procentowe w USA znajdują się w strefie dodatniej, podczas gdy stopy w Europie już są ujemne. Ponadto w Europie uruchomiono maszynę drukarską i co miesiąc do jej gospodarki przybywa 20 mld EUR. Niechęć do obniżania stóp wynika również z faktu, że Bank ma nadzieję, że Niemcy będą wspierać swoją gospodarkę za pomocą zachęt podatkowych.
Plany niemieckiego rządu obejmują obniżki podatków i różne sposoby wspierania pojedynczych przedsiębiorstw, które poniosły znaczne szkody z powodu epidemii. Jednak jak dotąd, wszystko jest na etapie przemyślenia, ponieważ przywódcy tego kraju nie chcą obecnie otwierać bram finansowych, nawet w obliczu spadku produkcji i wybuchu koronawirusa.
Spośród głównych banków światowych angielski regulator jest prawdopodobnie jedynym, w którym członkowie zarządu już zaczęli mówić o obniżeniu stóp procentowych. Głównym czynnikiem napędzającym tę walutę w nowym roku był temat polityki pieniężnej, chociaż ostatnio ton handlu był ustalany przez ryzyko polityczne. Tak więc dwóch członków komitetu polityki pieniężnej już ogłosiło, że może zacząć wspierać obniżki stóp, jeśli statystyki makro nie pokażą ożywienia w gospodarce. Nawiasem mówiąc, ustępujący szef banku Mark Carney rozważa również rozszerzenie zachęt.
Jednk polityka w Wielkiej Brytanii znów zaczęła wychodzić na pierwszy plan, odsuwając na bok temat obniżki stóp procentowych. W marcu Bruksela i Londyn zaczną omawiać umowę handlową, a jak dotąd traderzy nie są pod wrażeniem od działań brytyjskiego premiera. Boris Johnson ostatecznie stwierdza, że jeśli obie strony nie dojdą do porozumienia do lata, negocjacje zostaną przerwane.
Ostatnie dane gospodarcze wskazują, że Bank Centralny może pozwolić sobie na oczekiwanie, a premier Johnson obiecał, że wiosną zwiększy inwestycje w ramach projektu budżetu rocznego.
Tymczasem na ostatnim spotkaniu Banku Anglii układ sił w komitecie pozostał taki sam: siedem osób sprzeciwiało się obniżce stóp i tylko dwie poparło ten ruch. W którą stronę pójdzie Bank Anglii, zostanie wiadomo bliżej lata. Wtedy zakończy się pierwsza runda negocjacji między Londynem a Brukselą i przekonamy się, czy Johnson dotrzyma słowa.
Tymczasem na rynkach walutowych trwa rewolucja. Rozmowy o zachętach finansowych w Stanach Zjednoczonych spowodowały gwałtowny wzrost presji na dolara, co pozwoliło nabywcom euro przejąć inicjatywę. W ciągu zaledwie kilku dni europejska waluta zbliżyła się do lutowych maksimów.
Tak szybki powrót euro został również spowodowany faktami technicznymi. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy aktywa te znacznie posunęły się w dół i głęboko pogrążyły się w strefę zbytniej sprzedaży.
Brytyjska waluta ma się nadal źle. W ubiegłym tygodniu kontynuowała spadek. Zwiększone ryzyko polityczne jest nadal jedynym katalizatorem ruchu tego zasobu.
Uważamy, że euro będzie nadal rosło w najbliższej przyszłości, ale funt nie będzie wykazywał pozytywnej dynamiki.