Johnson & Johnson została założona ponad 120 lat temu. Dzięki fuzjom, przejęciom i tworzeniu nowych struktur Johnson & Johnson stała się największą korporacją w branży opieki zdrowotnej na świecie.
120 lat to długi okres, w ciągu którego firma nie tylko podarowała światu nowe leki, ale także nowe pomysły, które dotychczas służą ludzkości. Wkład Johnson & Johnson w nowoczesną medycynę jest bezcenny, a my przedstawimy historię tej wspaniałej firmy i opowiemy o drodze do sukcesu.
Firma J&J powstała w 1886 roku. Została założona przez trzech braci, którzy marzyli ratować ludzkie życia, produkując pierwsze antyseptyczne opatrunki chirurgiczne.
Musimy od razu powiedzieć, że firma nie pojawiłaby się, gdyby Robert Wood (jeden z braci) nie trafił na przemówienie angielskiego chirurga Listera. Tam dowiedział się, że ogromna liczba pacjentów umiera z powodu powikłań związanych ze złymi warunkami higienicznymi. W tym czasie współczesna medycyna dopiero zaczynała się pojawiać, lekarze nie używali rękawiczek, a instrumenty medyczne nie były sterylizowane. Nic więc dziwnego, że śmiertelność pacjentów osiągała 80%.
Przerażony tymi informacjami Robert Wood postanowił coś zmienić. Wraz z braćmi stworzył opatrunki, które były całkowicie sterylne i mogły uratować życie. To właśnie z bawełnianych opatrunków rozpoczęła się droga do sukcesu giganta farmaceutycznego.
J&J odkryła dużo nowego w wielu dziedzinach. Na przykład jako pierwsza wyprodukowała zestawy pierwszej pomocy. W 1894 roku firma wyprodukowała wszystkim znany proszek dla niemowląt. Następnie na rynku pojawiają się produkty higieniczne. Nie uwierzycie, ale nić dentystyczna, płyn do płukania jamy ustnej i kobiece wkładki pojawiły się dzięki J&J.
W latach 20. ubiegłego wieku Johnson & Johnson utworzyła plaster bakteriobójczy. Plaster został wynaleziony przez Earla Dixona, który w tym czasie współpracował z firmą, dostarczając bawełnę. Żona Earla Dixona była nie zbyt sprawną gospodynią i często robiła sobie krzywdę: cięła się nożem, parzyła się itp. Troskliwy małżonek specjalnie dla niej stworzył plaster, który później stał się znakiem rozpoznawczym J&J.
Na początku firma zatrudniała 14 pracowników, a teraz ta liczba wynosi ponad 100 tys. Johnson & Johnson ma obecnie ponad 250 oddziałów w 57 krajach. Produkty korporacji można znaleźć w ponad 175 krajach, znaczna część sprzedawana jest w USA, Europie, Azji i Pacyfiku oraz w Afryce.
Za swoje długie życie firma doświadczyła wszystkiego: wzloty i upadki, procesy sądowe i zdobyła międzynarodowe uznanie.
J&J działa w trzech obszarach: farmaceutyki, produkty konsumpcyjne i sprzęt medyczny. Udział sprzętu medycznego w działalności spółki wynosi 40% i zapewnia korporacji najwyższy procent przychodów. Na drugim miejscu znajdują się farmaceutyki z 36% przychodów. W skali geograficznej połowa zysku pochodzi z rynków wewnętrznych.
Firma nieustannie walczy z roszczeniami sądowymi. Tak więc wydatki prawne Johnson & Johnson w 2017 r. wyniosły 955 mln USD, 1,7 mld USD w 2018 r. i 4,0 mld USD w 2019 r., chociaż spodziewamy się, że w 2020 r. liczba ta będzie mniejsza.
Firma prowadzi stabilną politykę dywidendową. Średni zysk na akcję wynosi od 0,7 do 0,96 USD. Ostatnia wypłata miała miejsce w czerwcu 2019 r. i wynosiła 0,87 USD na akcję.
Pod koniec stycznia firma opublikowała raport finansowy za IV kwartał i 2019 r. Według opublikowanych danych przychody spółki wzrosły o 1,7%. Sprzedaż w sektorze konsumenckim wzrosła o 0,9% w porównaniu do 2019 r.
Segment sprzętu medycznego rozczarował swoją wydajnością. Wynik pogorszył się z powodu ostrej konkurencji, która spowodowała spadek sprzedaży o 0,5%, w wyniku czego emitent nie otrzyma 350 mln USD.
Ten rok nie był łatwy dla Johnson & Johnson. Zwiększone zawirowania na rynkach finansowych, spowolnienie globalnej produkcji, procesy sądowe – firma pomyślnie pokonała wszystkie te trudności, zachowując potencjał wzrostu. Tak więc zgodnie z prognozami Johnson & Johnson, 70% przychodów w nadchodzących latach będą generować istniejące produkty i leki.
Do stycznia 2020 r. akcje spółki stale rosły w kanale wzrostowym. Cena osiągnęła 154,00 USD, przy czym ze względu na zmianę nastrojów rynkowych nastąpiło odwrócenie i zaczął się okresowy spadek, który zakończył się, gdy aktywa osiągnęły poziom wsparcia 109,00 USD. Od tego znaku rynek odbił się i skierował w górę, a po kilku tygodniach powrócił do poziomu 144,00 USD.
Wskaźnik MACD już się dostosował i znajduje się teraz w strefie dodatniej. Wskaźnik stochastyczny znajduje się w strefie wykupienia.
Epidemia koronawirusa niekorzystnie wpłynęła na gospodarkę światową. Oczywiście jej skutki dotknęły też Johnson & Johnson, co wpłynie negatywnie na dochody emitenta w tym roku. Według wszystkich prognoz przychody spadną z powodu zakłóceń w łańcuchu dostaw, co z kolei wpłynie na sprzedaż.
Firma już zaczęła odczuwać negatywny wpływ koronawirusa. Na koniec stycznia akcje J&J spadły o 5%. Największy spadek nastąpił po 6 marca, kiedy rynki wpadły w panikę, gdy stało się jasne, że wirus przekroczył granicę Chin. Ten fakt wywołał obawy o spowolnienie światowej gospodarki.
Jak już powiedzieliśmy wcześniej, firma otrzymuje większość przychodów ze Stanów Zjednoczonych, które stały się nowym centrum epidemii wirusa. Może to poprawić pozycję firmy na jakiś czas, ponieważ obecnie leki i sprzęt medyczny są bardzo poszukiwane. Wzrost akcji może być wzmocniony wiadomościami o posunięciach w wynalezieniu szczepionki przeciwko COVID-19. Najprawdopodobniej nadchodzący raport potwierdzi wzrostowy trend zysków. Kolejne raporty będą już pełne negatywu, który potrwa do końca roku.
Philip Morris International Inc. nie jest ostatnim na liście wiodących firm w produkcji wyrobów tytoniowych. W 2008 roku firma stała się odrębnym podmiotem, porzucając holding Altria Group i zaczęła sprzedawać towary wytwarzane we własnych przedsiębiorstwach w 180 krajach.
PM stała się niezależna w 2008 roku, kiedy opuściła Altria Group. Wśród najpopularniejszych marek handlowych Philip Morris International są m.in.: Marlboro, Bond, a także Parliament, Chesterfield i L&M.
Historia spółki PM, która obecnie jest jedną ze światowych liderów w produkcji i sprzedaży wyrobów tytoniowych, rozpoczęła się wraz z otwarciem sklepu w 1847 roku, w którym Philip Morris sprzedawał tytoń i papierosy. Sklep znajdował się na londyńskiej ulicy o nazwie Bond.
Morris pozostawił po sobie dobrze rozwiniętą firmę, która przeszła do rąk jego żony i brata, które w 1881 roku założyli spółkę Philip Morris & Company i Grunebaum, Ltd. Jednak ich współpraca trwała tylko kilka lat – do 1885 roku – po czym oficjalna nazwa zmieniła się na Philip Morris & Co., Ltd.
W 1894 roku rodzina założycieli oddała prawo własności rodzinie Williama Curtisa Thomsona.
1919 rok okazał się przełomowy dla spółki. Wtedy do jej godła dodano wizerunek korony, amerykańska spółka akcyjna kupiła Philip Morris Company w USA, a firma została zarejestrowana w Wirginii i stała się Philip Morris & Co., Ltd., Inc.
W ciągu następnej dekady firma rozpoczęła produkcję papierosów, otwierając fabrykę w Richmond w stanie Wirginia.
W 1924 roku na rynek wprowadzono markę Marlboro, która ostatecznie stała się najbardziej znaną marką firmy.
W 2015 roku firma wprowadziła na rynek IQOS, a w 2016 r. geografia jej sprzedaży rozszerzyła się na większość Starego i Nowego Świata.
Emitent posiada również spółki zależne z siedzibą w innych krajach świata. W każdym kraju, w którym sprzedaje się linia marek producenta, biznesem zarządza albo jedna z filii producenta, albo kilka takich struktur.
Producent papierosów jest właścicielem wielu wspólnych przedsięwzięć, które zasadniczo należą do spółek zależnych.
Często dane analityczne ekspertów opierają się na danych sprawozdawczych nie tylko głównej firmy, ale także spółek zależnych. Tym samym średnio- i długoterminowe prognozy przychodów i zysków spółki są bardziej trafne.
Akcjonariusze emitenta regularnie otrzymują dywidendy. Na przykład w 2017 – 2018 roku wielkość płatności wynosiła 1,07 – 1,13 USD na akcję, czyli dochodowość osiągnęła 3,95–5,83% w ujęciu rocznym.
Za okres sprawozdawczy od 2011 do 2016 r. emitent wypłacał 2,43–4,06 USD na akcję, co oznacza, że roczna rentowność wynosiła 3,58–4,76%.
Zwykle publikacja danych o nadchodzących wypłatach dywidendy zwiększa prawdopodobieństwo wzrostu dynamiki obrotu.
Od kilku lat na światowym rynku tytoniowym występuje tendencja do porzucania tradycyjnych papierosów na korzyść bezdymnych urządzeń do palenia.
Same firmy prowadzące działalność w tym obszarze szacują udział przyszłych przychodów z handlu innowacyjnymi produktami w krótkim okresie ze wzrostem do 80%.
W krajach zachodnich coraz częściej wprowadzane są przepisy dotyczące zakazu reklamy papierosów, wskutek czego klasyczne promowanie tych wyrobów staje się niemożliwe. Konkurencja między firmami tytoniowymi obecnie toczy się dzięki sławie, która została wcześniej osiągnięta określonymi markami lub polityką cenową. Ponadto działy marketingu tych firm obecnie pracują nad generowaniem niestandardowych rozwiązań w zakresie promocji wyrobów tytoniowych, takich jak usługi dostawy do domu.
Ponieważ IQOS nie jest papierosem, w dzisiejszych warunkach ta marka zyskuje pozycję lidera, ponieważ jest postrzegana przez publiczność bardziej jako gadżet.
Obecnie IQOS zajmuje już około 15,5% rynku japońskiego, około 2% rynku włoskiego, 1,2% rynku europejskiego i nieco ponad 5% rynku rosyjskiego. Warto również zwrócić uwagę na niestabilność dynamiki penetracji tej marki na rynek.
Przede wszystkim na akcje spółki wpływa dolar amerykański. Dzieje się tak ze względu na fakt, że zarówno produkcja, jak i sprzedaż wyrobów tytoniowych PM jest obliczana w tej walucie. Wysokie notowania dolara w porównaniu z innymi walutami zmniejszają zysk emitenta, co pozbawia go przewagi nad konkurentami.
Przychody firmy zależą bezpośrednio od wielkości sprzedaży, więc cena papierów wartościowych może spaść na tle wprowadzenia środków na płatności podatkowe i administracyjne w różnych krajach. Takie środki mają na celu ograniczenie sprzedaży i ograniczenie konsumpcji wyrobów tytoniowych, tak aby liczba chorób spowodowanych długotrwałym używaniem tytoniu spadła, a tym samym zdrowie obywateli poprawiało się.
Innym ważnym czynnikiem jest konieczność dokonywania płatności związanych z orzeczeniami sądowymi w sprawie roszczeń palaczy, którzy cierpią na różne choroby z powodu długotrwałego używania produktów firmy. Takie płatności prowadzą do strat finansowych emitenta.
Stan akcji spółki zależy od rozpowszechnienia i popularności zdrowego trybu życia w poszczególnych krajach, a także od stopnia rozwoju gospodarki. Ludzie, którzy wybierają zdrowy tryb życia, często odmawiają używania wyrobów tytoniowych. Prawdopodobnie spowoduje to zmniejszenie wolumenu sprzedaży wyrobów tytoniowych wytwarzanych przez spółkę, w związku z czym przychody i zysk emitenta mogą spaść.
Ceny akcji spółki zależą również od cen surowców tytoniowych na rynkach światowych, a koszt tytoniu może wzrosnąć z powodu negatywnego wpływu klimatu na pola tytoniowe, wskutek czego uprawa częściowo lub całkowicie traci objętość.
Publikacja wyników finansowych Philip Morris International Inc. za IV kwartał i cały rok 2019 zawiera dane o spadku kwartalnego zysku o 7,3% w porównaniu z poprzednim kwartałem. Ponadto dostawa towarów spadła o 8%.
Według obliczeń zysk na akcję (EPS) wyniósł 1,22 USD za IV kwartał. Jest to o 2,4% mniej niż w trzecim kwartale, podczas gdy Reuters prognozował 1,21 USD. Rok zakończył się wzrostem o 1,8%, a roczny zysk na akcję wyniósł 5,19 USD. EPS w tym roku, zgodnie z oczekiwaniami firmy, wzrośnie o 6,0% do 5,50 USD, a dane Zacks Investment Research pokazują konsensus prognozę na 5,63 USD.
Na początku 2020 r. notowania Philipa Morrisa natrafiły na silną przeszkodę w obszarze oporu 88,00–90,00 USD. Kupujący do marca próbowali bezskutecznie przedrzeć się przez ten poziom, dopóki zmiana nastrojów nie opuściła zasobu do poziomu 74,00 USD. Następnie spadek akcji trwał aż do wsparcia 58,00 USD. W tym miejscu powstało odbicie, a w zeszłym tygodniu papiery wartościowe spółki wróciły do 77,00 USD.
Wskaźnik MACD ostatnio opuścił strefę ujemną i teraz stale rośnie w strefie dodatniej. Stochastic jest w drodze do strefy wyprzedania, chociaż nie widzimy oznak spadku.
W ostatnich tygodniach cena rosła, ale wzrost prawdopodobnie dobiega końca. Zbliża się raport kwartalny i jest mało prawdopodobne, że inwestorzy będą z niego zadowoleni. Dlatego przygotowujemy się sprzedawać akcje Philip Morris.
Wstępnie cena spadnie do 66,00–68,00 USD, być może nawet niżej. Następnie wzrost zostanie wznowiony i będzie kontynuowany do publikacji raportu za II kwartał, w którym na emitenta czeka nowy spadek. Jednak do tego czasu jego akcje mogą przekroczyć 85,00 USD.