Już za półtora miesiąca w Stanach Zjednoczonych odbędą się wybory prezydenckie, a tymczasem na amerykańskiej giełdzie indeksy pozostają w rejonie historycznych maksimów i nawet nie myślą o opuszczaniu tego obszaru. Jak rynek zareaguje na wybory? Co będzie, jeśli wygra Biden? A co, jeżeli pozostanie Trump? Porozmawiajmy o tym.
Jak pokazuje historia, dominacja hossy na amerykańskiej giełdzie w ostatnich latach była dobrym sygnałem dla obecnego prezydenta. Rajd na rynku to niewątpliwie zasługa Trumpa, który przez całą swoją prezydenturę wspierał korporacje. Niemniej jednak sondaże w większości pokazują, że to nie on, tylko Joe Biden jest preferowany przez wyborców. Procentowo Trump zyskuje 42%, a Biden 57%.
W lipcu Trump ostrzegł o prawdopodobieństwie globalnego spadku na giełdzie, jeśli Joe Biden obejmie stanowisko prezydenta USA. Oczywiście taka retoryka ma na celu jedynie zdobycie większej liczby punktów politycznych przy użyciu apokaliptycznego scenariusza.
W każdym razie na rynki finansowe czeka większa zmienność kilka tygodni przed wyborami, a nie nawet w trakcie wyborów lub po nich. Taki handel nazywany jest „kupnem na pogłoski”.
Opinie ekonomistów i analityków na temat ruchów na giełdzie po wyborze jednego lub drugiego pretendenta są różne. Anonimowe badanie przeprowadzone przez CNBC wśród 20 strategów giełdowych (z których 1 mieszka w regionie Azji i Pacyfiku, a 19 w Stanach Zjednoczonych) wykazało, że większość ekspertów zgadza się w swoich przewidywaniach nt. zwycięstwa Bidena w wyborach. Jednak wśród ekspertów nie ma jednoznacznej opinii, jaki to będzie miało wpływ na rynek. Tylko trzech respondentów jest przekonanych, że Donald Trump zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Sondaż pokazał również, że w pierwszym miesiącu po wyborach zmieni się największy indeks S&P 500.
Różnica w zmianach tego wskaźnika jest następująca:
Wówczas dodatkowy potencjał wzrostu otrzymają akcje First Solar, NextEra Energy, Tesla i Renewable Energy Group. Chociaż producent samochodów elektrycznych Tesla nie podlega już podstawowym czynnikom wpływu.
Zdaniem analityków, Joe Biden nie będzie tak kategoryczny w konfrontacji z Chinami, ale zachowa strategię przenoszenia produkcyjnych miejsc pracy z Chin do Stanów Zjednoczonych.
Jeśli ryzyko rozwoju wojen handlowych spadnie, to przychody w firmach z sektora IT otrzymają dodatkowy impuls wzrostowy, szczególnie te, których produkcja jest związana z fabrykami w Chinach: Apple, Applied Materials, Micron Technology. Rynek chiński jest również ważny dla koncernów samochodowych, takich jak General Motors, Ford i Tesla.
Ponadto chińskie firmy IT przestaną być atakowane. Tencent stanął już w obliczu działań Donalda Trumpa: amerykańskie firmy zostały już powiadomione o zakazie zawarcia transakcji z szefem WeChat. Dodatkowo obecny prezydent grozi ograniczeniem działalności Alibaby w Stanach Zjednoczonych, co mogłoby spowodować spadek akcji tego emitenta o 10-15%. Jeśli wygra Joe Biden, sytuacja może się zmienić, dlatego też w dłuższej perspektywie udziały sprzedawcy będą miały pozytywne perspektywy.
Dla Demokratów polityka cenowa firm biofarmaceutycznych jest nawet ważniejsza niż dla Republikanów. Jeśli Biden zostanie prezydentem, producenci leków, tacy jak Gilead Sciences, staną w obliczu nowych zagrożeń. Akcje firm biotechnologicznych są notowane na giełdzie ETF iShares Nasdaq Biotechnology.
Akcje Amazona, Facebooka, Alphabet, jeśli wygra Biden, również znajdą się pod presją ze względu na zaostrzenie przepisów antymonopolowych. Donald Trump już wyraził pomysł ograniczenia monopoli, a te gigantyczne firmy internetowe dobrze pasują do takich zarzutów.
Środki antymonopolowe zmniejszą liczbę fuzji i przejęć. W tym przypadku mogą ucierpieć również zyski firm inwestycyjnych, w tym Morgan Stanley i Goldman Sachs. Dla banków kandydatura Bidena już teraz nie jest zbyt korzystna, gdyż sprzeciwia się on polityce deregulacyjnej Trumpa.
Niektórzy eksperci wyrażali opinię, że generalnie rynek kapitałowy otrzymał dobry potencjał wzrostu w pierwszej kadencji prezydentury Donalda Trumpa, ale nie potrwa to dłużej niż do 2021 roku. Ponieważ produkcja gospodarcza może ucierpieć z powodu ograniczeń handlowych i zakazów imigracji.
Większość analityków uważa, że powodem optymizmu uczestników giełdy jest oczekiwanie na szczepionkę na koronawirusa.
Nie ma oczywiście gwarancji zwycięstwa Joe Bidena w wyborach, a w 2016 roku eksperci mylili się co do prawdopodobieństwa wygranej Trumpa, gdy ten kandydował na prezydenta z Hillary Clinton.
Do wyborów pozostało jeszcze 2 miesiące i może się coś zmienić i są szanse, że po debatach wsparcie niniejszego prezydenta wzrośnie. Dla Trumpa plusem będzie również, jeśli pojawią się wieści o szczepionce na Covid-19.
Nawiasem mówiąc, istnieje trzeci scenariusz rozwoju – przegrana-przegrana. Innymi słowy, jeśli Biden zostanie prezydentem, polityka gospodarcza Republikanów zostanie zrewidowana, a amerykańskie korporacje popadną pod presję, ponieważ za rządów Trumpa ich podatki były znikome. Jeśli Trump wygra, regularny szok makroekonomiczny, na który jest teraz narażona gospodarka zachodnia, będzie kontynuowany.
Zresztą w październiku na rynkach czeka fala nerwowych nastrojów ze względu na niepewność lidera wyborów prezydenckich w USA. Dlatego zalecamy zapięcie pasów, ponieważ amerykańskie wyścigi polityczne rozpoczną się już za 50 dni.