IPO Snowflake było jednym z najbardziej oczekiwanych IPO technologicznych w 2020 r.
Publiczna cena spółki wyniosła 120 USD we wrześniu 2020 r. Pierwszego dnia wartość jej papierów wartościowych wzrosła ponad dwukrotnie i osiągnęła w grudniu 52-tygodniowe maksimum wynoszące 429 USD.
Na swoim szczycie Snowflake był wyceniany na ok. 120 mld USD, co ponad 200-krotnie przekroczyło jego przychód w roku podatkowym 2021, który zakończył się w styczniu br. Tak ostry stosunek ceny do sprzedaży był fenomenalny, jednak później, gdy inwestorzy zaczęli odchodzić, notowania aktywa spadły do 240 USD.
Przez to powstało pytanie, czy ten spadek może być postrzegany jako nowa okazja do zakupu dla inwestorów długoterminowych, którzy mogą wytrzymać zmienność? A może papiery będa nadal tracić na wartości? Aby odpowiedzieć na te pytania, postaramy się spojrzeć na nowo na działalność Snowflake’a.
Snowflake Inc. opracowuje hurtownie danych SQL oparte na chmurze. Firma zapewnia serwis do zarządzania strukturyzowanymi i częściowo strukturyzowanymi danymi. Dzięki pamięci masowej Snowflake Inc możesz przechowywać i analizować wszystkie dane w jednym źródle. Użytkownicy płacą tylko za zasoby, z których korzystają.
Klienci korporacyjni przechowują i analizują dane za pomocą sprzętu i oprogramowania w chmurze. Emitent współpracuje z Amazon S3 od 2014 r. Cztery lata później Snowflake rozpoczął współpracę z Microsoft Azure. W 2019 r. Snowflake Inc. podłączył się do Google w chmurze. Dzięki Snowflake klienci mogą bezpiecznie wyszukiwać i wymieniać dane.
Platforma może być używana na wiele sposobów i pozwala rozwiązać najważniejsze problemy biznesowe użytkowników.
Snowflake przeprowadził największe IPO w dziedzinie rozwoju oprogramowania. Emitentowi udało się zebrać 3,36 mld USD. Jego inwestorami są Berkshire Hathaway Warrena Buffetta i Salesforce Ventures Marka Benioffa. Ich udział w spółce wynosi 250 mln USD, a cena zakupu 120 USD na akcję.
Snowflake ma inne podejście. Wiele firm przechowuje informacje na różnych platformach i magazynach w chmurze. Analiza rozproszonych danych zajmuje dużo czasu i często niepotrzebnie „zjada” zasoby. Snowflake chciał uprościć cały proces i przeniósł wszystkie informacje na scentralizowaną platformę w chmurze.
Klienci firmy mogą korzystać z tych danych według własnego uznania, na przykład przeglądać je za pomocą własnych aplikacji lub usług wizualizacji stron trzecich, jak np. Salesforce Tableau.
Jak już wspominaliśmy Snowflake zajmuje się oprogramowaniem, którego firmy używają do zarządzania hurtowniami danych na platformach chmury publicznej. Polityka cenowa emitenta przyciąga inwestorów, ponieważ klienci płacą za ilość wykorzystanych zasobów platformy.
Na koniec roku obrotowego 2020 łączna liczba klientów emitenta wzrosła o 73 proc. i wyniosła 4139 – w tym 186 spółek z listy Fortune 500.
Przychód Snowflake’a wykazał szybki wzrost i według Barron’s osiągnął w IV kwartale 190,5 mln USD, co o 117 proc. więcej niż w tym samym okresie przed rokiem. Analitycy spodziewali się jedynie 7 proc. wzrostu. Przychody ze sprzedaży produktów wyniosły 178,3 mln USD, po wzroście o 116 proc.
Według doniesień straty firmy również przekroczyły oczekiwania ekonomistów z Wall Street. Według SiliconAngle skorygowana strata netto emitenta wyniosła 0,70 USD na akcję, przekraczając prognozę na poziomie 0,53 USD na akcję.
Aby zaradzić tej sytuacji, Snowflake ogłasza inwestycję w ThoughtS.pot – usługę, która analizuje i wizualizuje duże ilości danych.
Platforma analizy biznesowej ThinkS.pot będzie uzyskiwać wgląd w dane biznesowe za pomocą sztucznej inteligencji, uczenia maszynowego i przetwarzania języka naturalnego. Oprócz Snowflake’a ThoughtS.pot współpracuje z Amazon Redshift, Google BigQuery i Databricks.
Mimo rosnących strat spółka spodziewa się wzrostu przychodów w bieżącym kwartale. Niezależni eksperci zakładają 196 mln USD przychodów, podczas gdy emitent spodziewa się od 195 do 200 mln USD.
Uważamy Snowflake’a rewolucyjną spółką, na którą czeka wspaniała przyszłość i która zdołała zająć niszę na już przepełnionym rynku usług w chmurze. Widzimy jednak, że impuls wzrostu stopniowo słabnie, a konkurencja, jak Amazon i Microsoft, nie odstaje.
Eksperci uważają, że akcje spółki były przewartościowane po IPO i że nie należy ich teraz kupować.
My z kolei zalecamy obecnie skupić się bardziej na spółkach, które nie są tak wykupione, a do Snowflake’a powrócić dopiero gdy cena jego aktywów spadnie do bardziej akceptowalnych poziomów.