Wiceprezes IHS Markit Daniel Yergin powiedział, że wzrost podaży ropy został spowodowany rozpadem sojuszu OPEC +. Jednocześnie spowolnienie w światowej gospodarce, spotęgowane wprowadzeniem światowych środków ograniczających rozprzestrzenianie się koronawirusa, doprowadziło do zmniejszenia popytu na ropę. Yergin uważa, że zawieszenie transportu lotniczego i kolejowego, zamknięcie przedsiębiorstw i zaprzestanie produkcji w wielu krajach znacznie ogranicza popyt na ropę, która w kwietniu może spaść o 20 milionów baryłek dziennie. Ekspert ocenia, że spadek ten jest sześciokrotnie większy niż podczas kryzysu gospodarczego w 2008 r. Sytuację na rynku ropy naftowej pogarsza też fakt, że w obliczu malejącego popytu Arabia Saudyjska i Rosja ogłosiły zamiar zwiększenia wydobycia. Do końca marca umowa OPEC + zostanie zakończona. Od początku roku ceny ropy spadły o ponad 60 proc. W poniedziałek ropa Brent koszttowała 22,96 USD za baryłkę, spadając o 7,9 proc. w porównaniu z poprzednią sesją. Ropa WTI spadła o 5,35 proc. do 20,36 USD za baryłkę.
Informacje zostały dostarczone przez centrum analityczne xCritical.